🐨 Szczeniak Wypadł Z Rąk

Do sądu wpłynął właśnie akt oskarżenia w tej sprawie. Zarzuty usłyszała pielęgniarka i lekarz z izby przyjęć. Opisywana tutaj tragedia rozegrała się na trasie między Świdnicą i zapytał(a) o 16:40 Pies spadł mi z ręli i kuleje co mam zrobić? Pies spadł mi z ręki i zaczął kuleć ale gdy dotykam tej nogi nie piszczy ani nic..Mam psa Yorka..Proszępowiedżcie co mam robić? Gdy mieliście takie przypadki to napiszcie jakie i jak to się skończyło...Teraz chodzi normalnie tylko czasami kuleje... Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2010-10-16 17:06:21 Odpowiedzi idź z tym do weterynarza i to szybko ! blocked odpowiedział(a) o 16:43 Mój pies, krótko po zakupie, kiedy tylko stała mu się "krzywda" (podbiegł do niego kot i zasyczał xD) zaczął udawać że kuleje i 10 minut skomlał, potem o tym zapominał i i tak zaczepiał kota, w końcu znowu kot go pogonił i znowu piszczał xDSkoro nie boli go kiedy dotykasz jego nogi, to albo próbuje ukryć od ciebie to że go boli, albo histeryzuje bo się na pewno wystraszył... blocked odpowiedział(a) o 16:41 blocked odpowiedział(a) o 16:41 idz do weterynarza na wszelki wypadek :) ќøɾα odpowiedział(a) o 16:42 idź do weterynarza on Ci poradzi biedny psiak Idź do weterynarza, bo jak chodzi to jego cięzar ciała spada na łapki i bardziej go boli niż dotykasz jego miał tak nie spadł mi z rąk a z fotela. Może mieć lekko skreconom, najlepiej skieruj się z tym do lekarza weterynari. Myśle że nie ma złamanej łapy. A tak wogle też mam yorka :) Skonsultuj sie z dorosłym,może z weterynarzem? DżUula odpowiedział(a) o 16:45 Odczekaj 24h może się polepszy. Jeśli nie, idź do weterynarza! do weterynarzajestem podobnego zdania co Im So Lucky może złamałaś/eś albo skręciłeś/aś mu łapke ... jak przestanie do jutra to jedź do weterynarza bedzie dobrze . lucky xd odpowiedział(a) o 20:48 To wszystko zależy od tego jak spadł i na co . ja mam 6 tygodniowego westa, i było tak, że chciałam go położyc na trawkę, ale niestety trzymałam go jedna reką , gdy juz sie schyliłam on odbil sie ode mnie , zeskoczyl i upadł na przednia lewą łapke z jakichś 20 moze 15 cm . przez jakies 5 sekund `skiałczał` ale po wzieciu na rece przestal. jak dotykałam go w ta łapke to tez nie piszczy ani nic. tyle, ze zaczął kuleć. strasznie sie wystraszylam, bo to byly jego pierwsze dni w domu . balam sie powiedziec mamie, bo biedaczek nie mogł chodzic. po paru minutach jednak chodzilam, wołalam go zeby chodzil za mna. wychodzilo coraz lepiej, jednak widac bylo, ze stacza sie na jedna strone, jak siedzi, to podnosi tą lapke do gory . wzielam go na kolana - uspil sie. no to odłożyłam go i spał w kojcu. po 30 min obudzil sie prawie jak nowo narodzony. juz nie widac tego było ze z ta lapka cos nie tak. życzę zeby tu bylo podobnie ;) kajaa28 odpowiedział(a) o 15:00 właśnie przed chwilą wróciłam ze szkoły i zauważyłam że mój pies kuleje. rasa: bolończyk, wymaga tyle pracy co york. ale wróćmy do tematu. nie lubię jak ktoś pisze : idź do weterynarza 50 razy! najlepiej usztywnić mu łapkę np. ołówkiem ale niezastruganym. weź gazę i opatrz ołówek i łapkę a potem zabandażuj tylko nie za bardzo mocno ale tak aby ołówek nie spadł. ja właśnie tak robię i powinno tak zrobić. mam też drugiego psa: goldena retrievera który też kulał i mu właśnie tak zabandażowałam i po 24 h przeszło mu ale nie pozwól swojemu biegać ani skakać czy jakiś takich bardzo ruchliwych ciaudzia odpowiedział(a) o 16:57 Wiesz nie będę ci doradzać ,ze musisz! iśc do weta bo każdy ma tyle kasy na weta (ja chodzę ale wolę dawać info. dla takich któży nie zawsze mogą sobie na niego pozwolić).Więc...Jeśli kuleje powinnaś usztywnić nóżkę/łapkę yorczka na 1-3dni robiąc to tak: łapkę wodą i wysuszyć (chłodniejszym powietrzem) (nie zabardzo rozczesywać bo będzie go bolało) jakiś bandaż (nie gróby tylko cieńki ponieważ ta rasa jest mała) ten banaż włożyc coś usztywniajacego po papieże toaletowym lub ręcznikach kuchennych) tam psu łapkę (musi być przysięte na długość łapy psa) i pomóc jak nie lepiej iść do weta Wrazie co pisz na profilek :) Narazie nie idź do weterynarza jego kulenie jest wynikiem upadku ale jeżeli twój piesek nie reaguje na to gdy go dotchnież w miejsce gdzie miał upadek , czyli ze go raczej tam nie boli . Ale jeżeli jutro by się nie poprawiło to może pojedz do weta lub umów się na wizytę domową jeśli z twoim pieskiem było coś nie tak , bo jutro jest niedziela i nie będzie wet przyjmował niestety .Ja tez miałąm taki przypadek jak szłam z siostrą i naszą koleżanką gdy go wzieła na ręce on zaczą się strasznie ruszac i ona chciała gom dac siostrze no i wypadł kulał przez pare minutek i od czasu do czasu zataczał się ale później bylo wszystko ok po paru minutach : ) .Pozdrawiam i życze szybkiego powrotu do zdrowia twojego pieska : * . BLOODY MARY - jeśli to przeczytałeś/aś w Twoim domu w nocy pojawi się Krwawa Mary. Jak rano wstaniesz zobaczysz ją w lustrze. Wyrwie Ci oczy albo udusi, jeśli nie prześlesz tego do 10 pytań. To nie są żarty ! W 2009 roku Alice Born nie przesłała łańcuszka i na następny dzień znaleziono ją w łazience martwą bez oczu... Lustro było zbite, a na odłamkach szkła było napisane krwią Alice (jak później dowodziło jej DNA) "Krwawa Mary też Cię dopadnie". Błagam, prześlij to ! Ja nie chcę ryzykować... ;( blocked odpowiedział(a) o 16:41 przeczekać albo pójść do veta. Lila237 odpowiedział(a) o 16:54 nic, ale jak mu nei przejdzie do jutra to idz do weterynarza Uważasz, że ktoś się myli? lub
Podróżowanie publicznymi środkami transportu z pupilem to bardzo odpowiedzialne zadanie. Zwierzę nie powinno przeszkadzać innym podróżnym, a co najważniejsze musi być odpowiednio zabezpieczone. W innym wypadku może stać mu się krzywda. Na własnej skórze przekonała się o tym kobieta, której pies wpadł na tory metra.
Targetowanie dłoni to jedno z pierwszych ćwiczeń jakie powinno wykonywać się z psem. Nauczenie psa tej prostej sztuczki nie jest trudne, nie jest też stresujące. Możesz je wykonać dosłownie wszędzie i zawsze. Nawet nie musisz mieć przygotowanych nagród by pies chciał z Tobą popracować. W tym tekście dowiesz się jak nauczyć psa targetowania i po co się to robi. Uwierz, że to ćwiczenie ma same zalety, nauczenie psa dotykania dłoni nie zajmie dużo czasu. Gdy pies już zrozumie o co nam chodzi to nauka kolejnych komend czy sztuczek przyjdzie o wiele łatwiej Czym jest target dłoni?Po co uczyć psa dotykania nosem naszej dłoni?Jak nauczyć psa targetowania dłoni?Jak wykorzystać targetowanie dłoni?Przychodzenie do przewodnikaNauka chodzenia przy nodzeNauka slalomu i chodzenia między nogamiNauka sztuczekKiedy zacząć naukę targetowania?Ile czasu powinna trwać nauka targetowania?Czy targetowanie dłoni jest potrzebne?Czy pies może gryź dłoń przy targetowaniu? Czym jest target dłoni? Target dłoni to proste ćwiczenie polegające na tym, że pies dotyka nosem otwartej dłoni przewodnika. Nic więcej pies nie musi robić. Takie zachowanie pies prezentuje zarówno gdy jest blisko przewodnika i wystarczy, że poruszy tylko głową, jak i wtedy gdy jest dalej i musi podbiec do opiekuna i jego wyciągniętej otwartej dłoni Po co uczyć psa dotykania nosem naszej dłoni? Taka niewielka sztuczka to jeden z podstawowych sposobów komunikacji z psem. Jeśli jesteś właścicielem psa od niedawna pokaże Twojemu psu, że kontakt fizyczny z Tobą jest czymś co może być przyjemne i przynosić nagrody w postaci smaczka czy zabawy. Otwiera ona także możliwość przywołania psa do siebie, wskazania mu gdzie ma podbiec czy zmianę pozycji(np. chodzenie między nogami, przejście z prawej do lewej nogi). Dzięki targetowaniu możesz nauczyć psa by zamknął szufladę lub gdy masz większego psa by zgasił lub zapalił światło. Jak nauczyć psa targetowania dłoni? Najprościej nauczyć psa tej sztuczki gdy Twój pies wie co to kliker jeśli nie masz klikera, możesz posłużyć się cmoknięciem lub słowem „TAK”/”OK” ważne by wypowiadane słowo było mówione za każdym razem tak samo. W momencie nauki psa jakiejkolwiek komendy czy sztuczki ważne jest by odpowiedni dobrać miejsce treningu. Tu mała polecajka: Przeczytaj tekst: Gdzie trenować z psem. Do treningu będziesz potrzebować malutkich kawałków jakiś smaczków lub ziaren suchej karmy, jeśli Twój pies je suchą karmę. Gdy już masz smaczki, otwórz dłoń i włóż kawałeczek między środkowy a serdeczny palec. Możesz pokazać psu, że kawałek jedzenia wkładasz między palce. Następnie wystaw dłoń gdy pies jest blisko. Jak tylko pies zbliży swój nos do Twojej dłoni kliknij lub powiedz tak i rozchyl palce by smaczek wypadł do psiego pyska. Teraz zrób jeden krok by oddalić się od psa i powtórz to już będziesz mieć opanowany pierwszy etap możesz dodać komendę słowną np. „dotknij” i powtarzasz ćwiczenie z pierwszego etapu. Nie ćwicz za długo 3-5 powtórzeń i przerwa. Kolejnym etapem jest zwiększenie odległości od psa , wystawienie dłoni i wydanie komendy dotknij. Jeśli pies zaczyna targetować Twoją dłoń bez komendy to nie koryguj go. Dla psa sam fakt, że wystawiasz otwartą dłoń jest komendą, którą pies powinien chętnie wykonywać. Na tym etapie treningu nie ma co mącić mu w głowie by zwracał uwagę na to czy mówisz „dotknij” czy też nie. W ostatnim etapie poza różną odległością Twojej dłoni od psa zacznij wprowadzać różne smaczki, w tym jakieś naprawdę super smaki jak i zacznij targetować pustą dłoń. Taki totolotek psich nagród sprawi, że pies chętniej i szybciej wykonuje polecenia. Gratuluję! Twój pies, dzięki Tobie nauczył się targetowania. Jak wykorzystać targetowanie dłoni? Targetowanie przez psa możesz wykorzystać na wiele sposobów. Od nauki chodzenia przy nodze po sztuczki typu zamknij szufladę. Poniżej kilka przykładów. Przychodzenie do przewodnika Dobrze wprowadzone targetowanie to dodatkowa zachęta dla psa by przybiegł do nas gdy go wołamy. Pies nawet nie będzie się zastanawiał czy masz coś w dłoni czy nie. Będzie miał zakodowane (warunkowanie), że otwarta dłoń + dotknięcie nosem = coś przyjemnego. Samo targetowanie nie uczy przywołania ale jest niezwykle pomocne przy nauce. Nauka chodzenia przy nodze Jeśli Twój pies jest na tyle duży, że może dotknąć nosem twojej dłoni gdy idziesz (nawet wtedy gdy mocno się pochylasz) to możesz uczyć psa podążania za Twoją dłonią. Także tutaj umiejętność targetowania tworzy solidny fundament do nauki tej ważnej komendy. Nauka slalomu i chodzenia między nogami Gdy Twój pies potrafi podążać za dłonią to możesz zachęcić go dzięki temu do robienia slalomu między Twoimi nogami lub ustawienia się między nimi gdy idziecie na wprost. Nauka sztuczek Gdy do otwartej dłoni dodasz jeszcze np. żółtą samoprzylepną kartkę to możesz nauczyć psa dotykania nosem samej kartki. Zobacz filmik poniżej. Gdy taką kartkę przyczepisz do szuflady czy włącznika światła możesz nauczyć psa domykania szuflady czy zapalania/gaszenia światła. Trochę nauki i podłożenie komendy słownej sprawi, że Twój pies chętnie stanie się Twoim pomocnikiem. Kiedy zacząć naukę targetowania? Jak najszybciej. Nauka tergetowania jest naprawdę „miękka” i nie musi się wiązać ze stresem dla psa. Dlatego nawet gdy masz psa lęlkiwego, ze schroniska czy małego szczeniaka to możesz praktycznie z marszu pokazać mu, że dotknięcie dłoni ma sens. Ile czasu powinna trwać nauka targetowania? Nauka targetowania jest prosta jednak nie wszystkie psy łapią od razu o co chodzi. Dlatego sesja treningowa powinna trwać kilka minut a jeśli pies już potrafi targetować powinna składać się z kilku powtórzeń. Czy targetowanie dłoni jest potrzebne? Odpowiedź jest prosta. TAK! Dobrze nauczony targetowania pies dużo szybciej będzie uczył się kolejnych komend czy sztuczek. Dotykanie otwartej dłoni będzie pierwszym stopniem, po którym pies będzie się wspinał w procesie nauki kolejnych rzeczy. Czy pies może gryź dłoń przy targetowaniu? Nie nie powinien. Jeśli to robi wróć do nauki targetowania od pierwszego etapu czyli smaczkiem między palcami. Ugryzienie to schowanie dłoni i smaczka. Dotkniecie = smaczek w pysku. Możesz uczyć psa teatralnie, pokazując mu dokładnie jak wkładasz smaczek między palcami, jak głośno mówisz „ał” i ostentacyjnie chowasz smaczek do kieszeni. To wszytsko pomoże psu zrozumieć, że tylko dotknięcie nosem ma sens. About Latest Posts
Szczeniak został odebrany z rąk dotychczasowych "opiekunów" i wkrótce potem przewieziony do weterynarza. Na widok obcych wydawał się bardzo przestraszony i nieśmiały, dlatego wolontariusze postanowili wynagrodzić mu nieprzyjemne doświadczenia, przedstawiając go komuś wyjątkowemu. Pierwszy przyjaciel od serca "a gŁębia smutku w Twoich oczacH zatapia mniE" łooŁ;| to chyba najsmutniejsze co ostatnio usŁyszaŁam na temat swoich oczu;] aLe bywa;] ... bywa zapowiada się maŁo optmistyczniE. i od razu mówie, ze w takim toniE nota będzie lepieJ opusciC ten wpiS. nie komentować. bo chyba bardziej pisze do siebiE niz do tych co to chcieLiby przeczytać. taki dzień... nadeszŁa zima. ... "znów zamieniam serCe w lód" nawet zamieniać nie musze- wystarczy, ze wyjde na zewnątrz i zamarza nie tyLko serCe;P caŁy ten śnieg. tak biaŁo... pusto. za spokojniE. zbyt senniE się robi. [ a rozbudza mnie tyLko ostre zaLiczenie gLeby na lodzie;] narazie 3 razy ;P] najchętnieJ to bym wpadŁa w zimowy sen;P tak zeby sie nie obudzić...;| żeby nawet wioSna mnie nie rozbudziŁa... "tam gdzie noC gubi mrok... dzień traCi bLask" noc wcaLe nie jest taka straszna... a ostatnio zaczęŁa być wręcz ukojeniEm. kraina snów - jedyne miejsce gdzie jest tak jak sie chcE. gdzie świat nie sprawia krzywdy, nie wypada z rak, jest taki jaki sobie tyLko wymarzymy. kOi. i pragnieniem jest tyLko zapaść w sŁodki sen [kooocHam spaać] i pozostać w nim jak najdŁużej... niesteTy dŁugo to nie trwa. bo wraz z końcem noCy musze się oderwać od mojego lepszego swiata. i zacząc waLke z tym druGim. co dLa mnie ostatnio zaczęŁo być przykrą sprawą. bardziej pokochaŁam ten mój świaT. cieżko. smuTno. monotonniE;/ znóów;/ "kiedys kToś mówiŁ mi...trzeba kochać coś by żyć" no to ja nie żyje od jakis 8 miechÓw;] serCe mi wypadŁo. poŁamaŁo się. na tysiące kawaŁków. i juz nie zbieraŁam. po co... zeby ktoś znów je poŁamaŁ? ;| tak jak kiedyś... jak ja to doskonaLe pamięTam. jak boLało. tyLko jak mogŁo boLeć? jak serCe znikŁo. jak zostaŁo zniszczone. nawet nie miaŁam jak go obronic. czym obronić. poddawaŁam sie cioSom. nawet siebiE nie broniŁam. i chyba to sobie teraz najbardziej zarzuCam. nie obroniŁam go. a przeciez ono jest najważniejsze. straciŁam wszystko. spadŁam na samo dno. czaSem naweT nie wiedziałam czy juz upadŁam.. czy może dopiero to mnie czeKa. "gdy sama traCe resztKi siŁ i nie stoi przy mnie nikT" ... ;| oj boLało. czas podniesienia sie - sciśLe nieokreśLony. rany? zagoiŁy się. bLizny pozostają do dziś. czaSem nie chce pamiętac tego wszystkieGo. chce to wszystko wyciać z życiorySu. bóL, smutek, porażKa, bezsiLność, totaLna bezbronność. i choc staram sie nie wracaĆ. wystarczy jeden momenT, jeden taKt muzyKi i wspomnienia powracaJą z niesamowita prędkością. i daLej nie umiem sie bronić. nawet przed swoją podświadomościa. jestem obezwŁadniona. "może jesteŚ kimś kim łaTwiej byĆ, może gŁuchym milczeniEm,kiedy pytam dokąd iŚć" niecierpie tych strasznycH dni. wtedy nawet noC nie jest przyjacieLem. koszmary. chwiLe, które powtarzaja sie bez końca. ucieczKa bez ceLu. i przepaść, w którą zawsze spadam. i budze sie i podnoszenie sie zaczynam od nowa... "miJa już koLejny dzień, koLejny raz zmieNiam się w obŁęd" a jednak coś zyskaŁam. zawsze po koLejnym podniesieniu się mam świadomość, ze coraz wiecej siŁ we mnie. ze koLejny raz nie upadne, koLejny raz ... nie dam się skrzywdzic. juz niE. mimo, ze zniszczono mój świaT... moje marzenia... moJe sny... staŁam się siLniejsza. i chyba jedynie za to moge podziekować. za siłe niszczenia, której sie nauczyŁam. którą wykorzystuJe. w obronie? nie tyLko. żeby tyLko zniszczyc... wszystko na swej drodze... tak jak zniszczono mniE, bez uczuć, bez litości. "będąC ze mną, nie mógŁbyś czuĆ się juz bardzieJ samotNie" ... ;| ;| iLe sie kryje za moim uśmiechem? jak dobrze umiem grać? jak dobrze umiem ukryĆ swoje "Ja" iLe mam twarzy? iLe razy patrząc na swe odbiCie okŁamuje samą siebiE? nawet ja tego nie wiem. "czy masz w sobie taKą moC... by chroniĆ mnie przede mną?" wtorkowa - 10/11/2006 21:44:24 shogunowa - 04/11/2006 16:40:41 powiaŁo chŁodem... aż mi siE przypomniaŁo .. wszystkO mi sie przypomniaŁo .. dawnA monikA mi sie przypomniaŁa .. aJ .. ja też prawiE zgasŁam .. ale ktoś dmuchnąŁ a teraZ caŁy czas podtrzymujE pŁomień zobaczySz .. w Ciebie też ktoś dmuchniE (beZ skojarzEń;D) i odżyjEsz;* jak ja mogŁam to Ty też ;* bartek - 04/11/2006 12:54:11 Ja zawsze cię neguje więc nie będe pisał komenta bo będzie sprzeczny z twojimi słowami i będziesz się ze mną kłócić ze masz rację ;];).Trzymaj się przychodzi czasem taki dzień że wszytko jest ok ;).Miłego spotkania dzisaj z Jarkiem ;):*.Tęsknie :(.Mam nadzieję że wkrótce cię zobaczę ;):*. Użytkownik usunięty - 04/11/2006 8:51:14 Kochana... Nie ma sensu się smuCiĆ --- ChYBa To JUsh GdzIeS piSaŁam .. POwaŻnie... ZimNA To PIeKna POra RokU ,JAk Dla MNie NAjPIękNIeszA i nORmalNie WtedY ChCEee Mi SiĘ stRaSznIE ŻyĆ;] MusiMy Sie KiEdyŚ UmÓWiĆ Na SaNKi.. ;p Aaa ...DzIęKUje Za DodaJĄcy OtUchY KOmenTarZ,,, chcCiaŁAbYm ŻebYŚ RóWNIeż WieDziAłA,..Że JA JESTEM i MOShEs NA MNIe LIczYĆ CHOćbY NIe Wiem Co... MiMO Że nIE MamY JakOŚ SuPEr KoNtakTU...(Tak Jak W KTÓrrymŚ MOMEnCiE) JA ChciaŁAByM ŻebY to 'WrÓCiło'' NIe TYLKo RazEm SiĘ WyDuRnIAć ;p BuZiakI KOchAnIE :*:*: adas - 04/11/2006 0:29:13 dobranoc:* ps: 3 komenty to przesada. wiem. adas - 04/11/2006 0:00:46 dlaczego? po co? nie warto.. łatwiej bez tego.. szybciej.. wygodniej.. przyjemniej.. tylko że my aniołku nie potrafimy.. nie potrafimy NIE MYŚLEĆ. bo o tym to wszystko powyżej, o myśleniu. zastanawiamy się, rozważamy przypuszczamy.. wybieramy? idziemy cofamy wszystko i nic... wszystko w głowie.. wszystko w nas nikt nas nie potrafi odkryć nikt nie potrafi czytać tych myśli a nawet jeśli by potrafił.. to nie przeczytałby nigdy.. o nie jest nieśmiertelny... dlaczego myślimy? skąd to wynika? z doświadczenia... tak bardzo chciałbym wstać rano i nic o życiu nie wiedzieć. o bólu i cierpieniu.. chciałbym to dopiero poznać.. bo przed tym byłbym szczęśliwy.. dlaczego to pisze wszystko? bo znowu myśle:| wiesz dobrze, bo znasz.. że to tylko cząsteczka moich myśli.. sen? już na nas czeka. tam jest ta cudowna próżnia. adas - 03/11/2006 23:29:02 najłatwiej opowiedzieć duszę nie widząc moich oczu... Najnowsze wpisy 13/05/2007 11:23:29 03/05/2007 18:52:23 30/04/2007 10:20:49 29/04/2007 12:41:55 28/04/2007 11:04:24 27/04/2007 16:59:44 21/04/2007 12:38:29 10/04/2007 11:16:49 Wszystkie wpisy Wpisy obserwowanych dziunius22 coslychac claudittta Jednak operacja to dopiero początek walki o sprawność tej dzielnej suni, która stała się ofiarą ludzkiego okrucieństwa. Historia Inki jest Wam znana- zostały podjęte działania w celu wyjaśnienia okoliczności w jakich szczeniak „wypadł” z balkonu i wyciągnięcia konsekwencji względem właścicieli.
Royalty Free Download preview Portret dachshunda w rękach człowieka. koncept kochających zwierzaków ludzkich rąk trzymać słodkiego szczeniaka. portret,adoruje,afekcja,czule,uśpiony,czerń,traken,kieł,opieka,kares,zaufanie,śliczny,jamnik,pies,piesek,domowy,enjoy,przyjemny,oko,śmieszny Więcej Mniej ID 187684915 © Ibrester | Royalty Free Licencje Rozszerzone ? XS x @72dpi 148kB | jpg S x @300dpi 369kB | jpg M x 12cm @300dpi | jpg L x @300dpi | jpg XL x @300dpi | jpg MAX x 34cm @300dpi | jpg TIFF 8508x5679px72cm x @300dpi ??.?MB | tiff Nielimitowana Liczba Stanowisk (U-EL) Do Użytku z Internecie (W-EL) Użycie w druku (P-EL) Sprzedaż Praw Autorskich (SR-EL 1) Sprzedaż Praw Autorskich (SR-EL 3) Sprzedaż Praw Autorskich (SR-EL) Dodaj do lightboxu BEZPŁATNE POBRANIE We accept all major credit cards from Ukraine. Licencje Rozszerzone Więcej podobnych zdjęć stock Portret jamnika psa spojrzenia Portret jamnika pies, czarny i dębny, ubierający w eleganckim kostiumu białej koszula i, kapelusz, tanczy z silnym backlight na Odgórnego widoku portret jamnika pies, czarny i dębny, w puloweru czerwonych stojakach na ziemi spadek jesieni liście pełno Portret jamnika pies, czarny i dębny, nauczyciel w szkłach bierze egzamin na tle blackboard z inscr Czarny I Biały portret jamnika pies Portret dachshunda w profilu Portrait dachshund szczeniak szukający. izolowany na białym tle Zadziwiający portreta jamnika pies, czarny i dębny, na żółtym tle Śliczna zwierzę domowe twarz Portret jamnik na brown tle Portretowy pies dachshund owinięty niebieskim paskowym ręcznikiem gotowy do kąpieli lub wziąć prysznic. izolowany na białym tle Portret dachshunda w rękach człowieka. koncept kochających zwierzaków ludzkich rąk trzymać słodkiego szczeniaka Portret dachshunda w rękach człowieka. koncept kochających zwierzaków ludzkich rąk trzymać słodkiego szczeniaka Portret dachshunda w rękach człowieka. koncept kochających zwierzaków ludzkich rąk trzymać słodkiego szczeniaka Portret dachshunda zakopany w kocach na kanapie Inne zdjęcia z Ibrester portfolio Portret dachshunda w rękach człowieka. koncept kochających zwierzaków ludzkich rąk trzymać słodkiego szczeniaka Portret dachshunda w rękach człowieka. koncept kochających zwierzaków ludzkich rąk trzymać słodkiego szczeniaka Portret dachshunda w rękach człowieka. koncept kochających zwierzaków ludzkich rąk trzymać słodkiego szczeniaka Portret dachshunda w rękach człowieka. koncept kochających zwierzaków ludzkich rąk trzymać słodkiego szczeniaka Portret dachshunda w rękach człowieka. koncept kochających zwierzaków ludzkich rąk trzymać słodkiego szczeniaka Portret dachshunda w rękach człowieka. koncept kochających zwierzaków ludzkich rąk trzymać słodkiego szczeniaka Portret dachshunda w rękach człowieka. koncept kochających zwierzaków ludzkich rąk trzymać słodkiego szczeniaka Portretowy miniaturowy dachshund, podnoszący się na szarych kamieniach Portret dachshunda w rękach człowieka. koncept kochających zwierzaków ludzkich rąk trzymać słodkiego szczeniaka Portret dachshunda w rękach człowieka. koncept kochających zwierzaków ludzkich rąk trzymać słodkiego szczeniaka Portret dachshunda w rękach człowieka. koncept kochających zwierzaków ludzkich rąk trzymać słodkiego szczeniaka Portretowy miniaturowy dachshund, podnoszący się na szarych kamieniach Kategorie powiązane Zwierzęta Zwierzęta domowe Zwierzęta Ssaki Zwierzęta Zwierzęta w naturalnym środowi Przeszukaj kategorie Abstrakt Biznes Editorial Ferie IT&C Ilustracje Ludzie Natura Podróż Przedmioty Przemysł i branża Sztuka / architektura Technologia Web design graficzne Licencje Rozszerzone Strona główna Zdjęcia Stock Zwierzęta domowe Portret dachshunda w rękach człowieka. koncept kochających zwierzaków ludzkich rąk trzymać słodkiego szczeniaka
Jak sprawić, by szczeniak przestał gryźć ręce i stopy? Aby nauczyć szczeniaka przestać skubać pięty, trzymaj ulubioną zabawkę w kieszeni. Kiedy gryzie cię w pięty, natychmiast przestań się ruszać i machaj zabawką, aby odwrócić jej uwagę, aż się na nią przyczepi.

Bezdomna suczka oszczeniła się w jednym z ogrodów w Kalifornii. Pech chciał, że akurat w tak kluczowym momencie okolicę nawiedziła wielka burza, która wystawiła nowo narodzone szczenięta na śmiertelne niebezpieczeństwo. Gdy sprawa wydawała się już przegraCzłonkowie organizacji prozwierzęcej Hope for Paws otrzymali zgłoszenie od zaniepokojonej mieszkanki Kalifornii w sprawie bezpańskiej suczki rasy pitbull, która dopiero co urodziła. Kobieta poinformowała, że zwierzaki chowają się w jej ogrodzie, podczas gdy okolicę nawiedziła ogromna ulewa. Psia rodzina znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, dlatego na miejsce od razu wysłano ukrywała szczeniaki podczas burzyPrzez 3 miesiące okoliczni mieszkańcy próbowali pomóc zwierzakowi w potrzebie, ale niestety suczka pozostawało nieuchwytne. Powodem był zbliżający się termin narodzin jej szczeniąt, który niefortunnie wypadł akurat przed jedną z największych ulew. Suczka wraz z maluchami musiała schować się w krzakach, aby chronić swoje dzieci przed niebezpieczeństwem. Tak bardzo się bała, że nie wszystkie psiaki przetrwają w tak fatalnych warunkach i być może nie doczekają poranka. Na szczęście patrol obrońców zwierząt przybył w samą porę. Po krótkich oględzinach terenu wolontariuszom udało się zlokalizować kryjówkę psiej rodziny, więc od razu przystąpili do akcji ratowniczej. DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD MATERIAŁEM WIDEO:Po burzy zawsze wychodzi słońceNiesamowitą akcję ratunkową rozszczekanej rodziny można zobaczyć na poniższym filmie. Widzimy na nim, że kiedy wolontariusze wreszcie zlokalizowali suczkę oraz jej nowo narodzone szczenięta, aparat omal nie wypadł im z rąk. Zwierzęta trzęsły się ze strachu, a zatroskane oczka psiej mamy wskazywały na to, że nie marzy o niczym innym, jak tylko schronić się w bezpiecznym i cichym miejscu z dala od piorunów i wody lejącej się z nieba. Członkowie organizacji zaczęli powoli wyjmować szczeniaki z krzaków i przenosić je do transportera. Suczka z początku była bardzo zaniepokojona, o ile nie przerażona tym zachowaniem. Z czasem jednak zrozumiała, że ludzie starają się jej pomóc, dlatego przestała stawiać opór. Wszystkie psy zostały przetransportowane do siedziby Hope for Paws, gdzie znalazły się w cieple pod fachową opieką. Na pamiątkę potężnej burzy suczka otrzymała imię Rainbow ("Tęcza"), natomiast wszystkie jej maluchy zostały nazwane od zjawisk meteorologicznych. Jeśli chcesz zobaczyć, jak szczeniaki i ich mama wyglądają dzisiaj, to zachęcamy do obejrzenia poniższego materiału wideo. Uprzedzamy, że na ich widok łzy wzruszenia same cisną się do oczu. Zobacz nagranie:Dołącz do nasJeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@ Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z namiNatychmiastowa karma dopadła właściciela psa. To musiało bolećGłupota może być groźna. Rodzice narazili własne dzieci, by zrobić zdjęcia dzikim zwierzętomGrzybiarza miały napaść trzy wilki, czy mówił prawdę? Eksperci podważają jego wersję wydarzeń

\n szczeniak wypadł z rąk
Pamiętajmy, że szczeniak zjada swoje kupy radząc sobie poprzez to z jakimś problemem. Jeśli zadbamy o poprawę stanu mikroflory jelitowej i poprawę trawienia, zminimalizujemy ryzyko, zjadania przez szczeniaka odchodów innych zwierząt na spacerze lub własnych w domu. Rasy psów. Sznaucer olbrzym pieprz i sól. Wyżeł niemiecki
Zbiórka zakończona Rozpoczęcie: 2 Grudnia 2020 Zakończenie: 31 Stycznia 2021 Godzina: 23:59 Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty. Razem wielką mamy moc! Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie. 04 Grudnia 2020, 18:21 I jeszcze babeszjoza.... Zabieg sterylizacji zakończony sukcesem :) I kiedy myśleliśmy że teraz to już z górki to objawiła się babeszjoza! Beza miała badaną krew w dniu przyjęcia, ale choroba wtedy dopiero się rozwijała i dała właśnie o sobie znać..... Po raz kolejny mamy namacalny dowód na to, że gdyby nie zostałaby zabrana to nie przeżyłaby, jak nie od stanu zapalnego w drogach rodnych to od choroby odkleszczowej.... Standardowe zgłoszenie o psie porzuconym w lesie i zdjęcie przerażonej kupki nieszczęścia... Na miejscu okazuje się, że pies jest suczką. Niesamowicie się trzęsie i ledwo chodzi, jest słaba. Chce podejść, ale się boi, jakby mówiła "tak bardzo potrzebuję pomocy, ale się boję. Błagam, nie odchodź...". Sunia nie ma siły uciekać... Kładzie się wśród drzew i po chwili wolontariuszce udaje się jej założyć pętlę ze smyczy (kto nie był, nie łapał, nie wie, co to jest za radość). Sunia sztywnieje, ale nie walczy już. Jadą do lecznicy. Po drodze, kiedy jest na rękach wolontariuszki "coś z niej wypada". Wolontariuszka z przerażeniem odkrywa, że jest to martwy szczeniak, nie do końca wykształcony, mocno już rozłożony, który zalegał w jej drogach rodnych od dłuższego czasu... Przerażający widok nawet dla najwytrwalszych.... W lecznicy okazuje się, że waży mniej niż 6 kg i ma 40 stopni gorączki. Możliwe, że to stan zapalny po nieudanej ciąży i w obawie przed ropomaciczem lub innymi zagrażającymi życiu powikłaniami zapada decyzja, aby poddać sunię kastracji od razu następnego dnia. Znajduje się w zaprzyjaźnionym awaryjnym domu tymczasowym na parę chwil. Nie wiemy, co jej się przytrafiło. Jak znalazła się w lesie oraz gdzie reszta szczeniaków.... Nie dowiemy się tego. Liczy się tu i teraz. Liczy się ona, czyli nasza Beza.
Fajnie w minioną niedzielę brały pstrągi na mokrą muchę. Oczywiście niesamowite branie, spektakularne wyskoki, godna walka pstrąga, a kamera rozładowana :-(.
Dawno, dawno temu, kiedy Internetu jeszcze nie było, a teoria dominacji była podstawą do wychowania psa w ręce małej Amelki wpadły informacje na temat tego jak oceniać szczeniaka, by wybrać tego jedynego – był to chyba test Campbella. Z czasem Amelka dorosła, zdobyła wiedzę, pojawił się Internet, wiele teorii zostało obalonych, ale to o czym czytała za młodu gdzieś zostało jej w pamięci… Nigdy nie udało mi się zweryfikować tych testów na własnej skórze, a w Internecie często spotykamy sprzeczne informacje raz są obalane, raz są podtrzymywane, więc ciężko zwykłemu opiekunowi psa powiedzieć na ile dzięki nim można wybrać idealnego podopiecznego. Z drugiej strony, jeśli ktoś użyje mądrych stwierdzeń dołączonych do rzekomych wyników testów wmówi przyszłemu właścicielowi psa wszytko. Dlaczego? Ponieważ zwykli ludzie nie maja pojęcia o rozwoju i uczeniu się szczeniąt. Prawda jest taka, że te wszystkie testy dla szczeniąt nie są wstanie udowodnić przyszłemu właścicielowi szczeniaka nic. Dlaczego? Ponieważ twórcy ich popełnili kardynalny błąd – nie wzięli pod uwagę tego, że szczenięta bardzo szybko się uczą, więc testy nie są miarodajne. Co mam na myśli? Weźmy na przykład test z głośnym metalowym dźwiękiem. Szczeniak w którego otoczeniu coś kilka razy spadło – najprawdopodobniej podczas testów zignoruje ten dźwięk zupełnie, w przeciwieństwie do psa, który nigdy nie miał z tym styczności. Idąc tym tropem – to, że szczeniak zachowa się tak, a nie inaczej w danej sytuacji – nie znaczy nic. Innego dnia, w innym pomieszczeniu, przy innej osobie – na ten sam bodziec może zareagować zupełnie odwrotnie. Bo będzie miał lepszy/gorszy dzień, pomieszczenie będzie bardziej/mniej znane itp. I znowu ma to jakiś wpływ na przyszłość naszego psa? Nie. Bowiem, w zależności od stopnia socjalizacji psa, jego doświadczeń, nauki i wychowania za kilka miesięcy możemy mieć zupełnie inny obraz naszego szczeniaka – inny niż pokazały testy. Ponieważ jak wspomniałam testy temperamentu dla szczeniąt nie uwzględniają tego, że psy się uczą. Nie są w żaden sposób standaryzowane – nie biorą pod uwagę charakterystycznych cech rasy, odpowiedzi są często czarno-białe, a zdarzają się psy nie łapiące się w żaden punkt lub w kilka, ostatecznie samo ich przeprowadzenie w dużej mierze zależne jest od osoby je wykonującej – w efekcie tych wszystkich czynników testy nie są rzetelne. No i pamiętajmy, że warunki w hodowlach są różne. Abstrahuję od złych i dobrych. Po prostu różne. W jednych psy mają więcej bodźców, kontaktów z ludźmi, dziećmi, zwierzętami w innych są trzymane w sterylnych warunkach tylko z jakimiś zabawkami. W związku z czym dla jednego i drugiego szczeniaka ta sama rzecz może być zupełnie czymś innym. Jeden ją zignoruje – drugi się przestraszy. Ale tylko dlatego, że jeden już to znał, drugi nie znał. Jak wiec robić te testy… Co one mogę nam powiedzieć? Nic. Szczególnie kiedy przeprowadzamy je u szczeniąt w wieku kilku tygodni, kiedy przed nimi całe życie, które może wpłynąć na dalsze zachowanie psa i te tygodnie, w których mogły już się czegoś nauczyć, coś shabituować itp. To trochę tak, jakby robić trzylatkowi testy predyspozycji zawodowych – czy się nadaje na fizyka doświadczalnego, historyka, czy aktora. Testy dla szczeniąt mogą pokazać tylko i wyłącznie jak szczenię zareaguje w określonych warunkach, danego dnia na dany bodziec. Nic więcej. A co najważniejsze – to samo szczenię innego dnia, w innych warunkach może na ten sam bodziec zareagować zupełnie inaczej. Wiec jaki to test temperamentu (osobowości, czy psychiczny – zwał jak zwał) skoro ma pokazać jakieś predyspozycje psa, a pies każdego dnia może być inaczej oceniony? Żaden. Dlatego wybierając szczeniaka powinniśmy kierować się sercem i informacjami od hodowcy (o ile wierzymy w jego dobre intencje), bo żaden test nie określi nam tego, co wyrośnie z naszego papisia. Mimo, że testy te nie mają większego odzwierciedlenia, jeżdżąc do Eli i jej rodzeństwa przeprowadziłam je na szczeniorkach, by na własnej skórze przekonać się o tym, czy są czegoś warte. Szczeniakom przeprowadziłam dwa testy w dwóch kolejnych dniach: test Campbella i test Wolharda oraz zestawiłam je z własnymi obserwacjami z kilku wizyt u nich. Poniżej wyniki testów, oraz wnioski z obserwacji szczeniąt. Szczenię numer test Campbella test Wolharda 1 uległy towarzyski, przyjacielski i dobrze przystosuje się do regularnych ćwiczeń i tresury. 2 dominujący – silnie dominujący łatwy do kontrolowania i dobrze adaptujący się pies […] jest łagodny i pełen przywiązania. 3 silnie dominujący dominujący i pewny siebie 4 uległy towarzyski, przyjacielski i dobrze przystosuje się do regularnych ćwiczeń i tresury. 5 silnie dominujący towarzyski, przyjacielski i dobrze przystosuje się do regularnych ćwiczeń i tresury. / szalenie dominujący i agresywny oraz łatwo sprowokować do gryzienia. Co mogę powiedzieć na podstawie obserwacji miotu: Pies 1– czarny duży szczeniak w typie owczarka – spokojny, wiecznie zaspany, nieufny do obcych, ale jak da się mu chwilę na oswojenie staje się bardzo kontaktowy. Nie wdaje się w zabawy z braćmi, zazwyczaj obserwuje ich z boku, ale zaatakowany w kilka sekund samą mimiką pyska i warkotem potrafi ustawić do pionu rodzeństwo by dali mu spokój. Na jedzenie nie chętny (nie biednie z rodzeństwem do misek), do zabawy z człowiekiem również, za to może godzinami leżeć brzuchem do góry i dawać się głaskać. Woli przed dziećmi się schować, szczególnie kiedy chcą go nosić na rękach. (pierwszy na zdjęciu od dołu) Pies 2– krzyżówka teriera z owczarkiem – brodate szczenię – ciekawskie, chętne do kontaktu z człowiekiem, zaproszone do zabawy bawi się z rodzeństwem, ale unika szczenięcych walk. Pierwszy do miski z jedzeniem – powarkuje w trakcie jedzenia, szybko załapał o co chodzi w zabawie w szarpanie się zabawką. Lubi dzieci pozwala na wszystko. (Piesek leżący prostopadle do dwóch pierwszych – po prawej stronie, nr 3. pi na jego głowie.) Pies 3 – w typie ON-ka – pojawienie się obcych w kojcu alarmuje szczekiem, kiedy matka szczeka odpowiada jej, gryzie ręce, ale nie ma w tym „agresji”. Prowokuje walki i zabawy z rodzeństwem, głośno warcząc, chętny do jedzenia. Kiedy coś mu się nie podoba postanawia się z tym rozprawić – zeżarcie łodyg roślinki, gryzienie siatki, kiedy chce wyjść. Lubi dzieci pozwala im na wszystko, czasem podgryza w zabawie ręce. (drugi na zdjęciu od dołu – ma łebek na numerze 2) Elza 4 – pies bardzo nastawiony na człowieka, za wszelką cenę próbująca wejść na kolana na których od razu zasypia. Chętnie bawi się z rodzeństwem, ale zazwyczaj kończy się to płaczem, bo któreś zbyt mocno jej dokucza. Nie gryzie niemal wcale, za to chętnie liże. Przestraszona ucieka w do budy, ale szybko się „odstrasza” i wychodzi. Chętnie je podane z ręki jedzenie, kiedy rodzeństwo biegnie do miski to ona biegnie z nimi, ale sama zainteresowana nim nie jest zazwyczaj stoi wtedy z boku lub idzie do ludzi. Lubi dzieci, ale kiedy ma dosyć ucieka do budy, nie podgryza rąk. (ostatni szczeniak na zdjęciu) Mała, czarna, jamnikowata suka 5– podsumuję to tak – suka… współczuję temu kto ją wziął/kupił. Już jako kilkutygodniowe szczenię ulubioną zabawą było łapanie rodzeństwa za skórę i rozszarpywanie. Niby lgnie do człowieka, ale tylko po to by go ugryźć – uwaga ugryźć jak pies, nie jak szczeniaczek. Po prostu łapie za co się jej uda, zaciska z całej siły szczęki i szarpie. Znęca się nad rodzeństwem, znęca się nad ludźmi. Jest bardzo niezależna, nie boi się, ale wszystko „zło” czy to coś co ją przestraszy, czy coś co jej się nie spodoba odreagowuje na najbliższej żywej istocie. Gania dzieci, gryzie dzieci, bez umiaru, z całej siły, nie zraża się krzykami, piskami, odsuwaniem, zawsze jak namierzy dziecko stara się je ugryźć. Powiedzmy tak – problemy Donnera wrodzone i nabyte – level hard. Brak umiaru i podłość do potęgin czego dowodem niech będzie blizna na mojej łydce, kiedy ten kilkutygodniowy szczeniak wbił mi się w nogę jak rekin, a krew równo się lała. Czemu to zrobiła? Nikt nie wie – po prostu podeszła i ugryzła. Prawdopodobnie silne geny teriera i szcznięcy brak umiaru. (przed ostatni szczeniak, zwinięty w kłebek po lewej stronie) Widzicie rozbieżności? Dlatego uważam, że testy są niewarte ich wykonywania, a raczej wierzenia w nie w 100%. Szczeniaki w tak młodym wieku nie pokazują swojej prawdziwej natury – tego co z nich ukształtujemy, kiedy dorosną. Ciężko też ocenić psa w przeciągu kilkudziesięciu minut, nie wiedząc jak zachowuje się na co dzień, czy danego dnia nie czuje się gorzej lub chwilę wcześniej coś nie spowodowało jego np. rozdrażnienia. Obserwując Elzę i jej rodzeństwo przez pierwsze tygodnie zanim ją wzięłam, wydaje mi się, że jestem w stanie na podstawie tych obserwacji powiedzieć dużo więcej niż na podstawie testów, które wykonałam, choć po części się pokrywają, aczkolwiek mając już Elzę ponad osiem miesięcy okazuje się, że zachowuje się znacznie inaczej niż wynikałoby to z testów, czy pierwszych obserwacji. Opowiem Wam też trochę jak zmienił się Budzik i Donner – a jak wyglądało moje pierwsze spotkanie z nimi. Budzik kiedy go braliśmy, był „groźny” warczał, bronił się przed braniem na ręce, niby taki chojrak, a w domu wył po nocach i nigdy, ale to przenigdy nie okazał minimum agresji do domowników. Donner – pies który całą drogę gryzł mnie po rękach, reklamowany jako idealny do stróżowania posesji, okazał się sporym tchórzem, u którego potem ukształtowała się „agresja” i mimo, że długo gryzł, również nie wykazywał agresji w stosunku do mnie czy domowników, a patrząc na te testy zostałby jeden i drugi zaklasyfikowany byłby jako typ bardzo silnie dominujący. Przy czym Budzik był bardzo mało decyzyjny i samodzielny, odważny i pewny siebie, ale mimo wszystko zrównoważony, Donner natomiast jest psem bardzo wrażliwym, również zrównoważonym i gdyby nie wychowanie i przypadki losowe nie byłoby w nim agresji, z którą się borykam, choć testy powiedziałby by co innego. Ela natomiast z niepewnego siebie szczenięcia stała się psem bardzo otwartym. Mimo, że ma konflikt wewnętrzny przy poznawaniu nowych osób, bardzo szybko się z nimi oswaja i chętnie spędza czas w ich towarzystwie. Ładnie bawi się z psami, chętnie pracuje, ale uwaga! Z psa który w kojcu unikał jedzenia z rodzeństwem, z psa który był wiecznie bity przez braci wyrosła suka, potrafiąca bezceremonialnie nawarczeć Donnera kiedy ten chce spróbować jej jedzenie, tak skutecznie, że Donner-morderca wycofuje się z kuchni. Potrafi odgryźć się w udawanej walce i na pewno nie jest psem bezbronnym i ofiarą losu. Jest ciekawska, stosunkowo odważna mimo, że obserwując ją w kojcu można by uznać ją za psa skrajnie uległego z predyspozycjami do lękliwości. Dlatego kiedy decydujemy się na psa, kiedy chcemy konkretnego psa, o konkretnych predyspozycjach warto porozmawiać o szczeniakach z hodowcą, który powinien obserwując je dzień w dzień poznać ich charaktery, zachowanie i cechy. To co lubią, czego nie lubią, jak reagują na różne bodźce i rzetelnie poinformować o tym przyszłego opiekuna. Bo testy, nawet najdokładniejsze nie powiedzą nam o szczeniaku nic, poza tym jak w danej chwili, danego dnia zareagował na daną czynność / rzecz. Co w cale nie musi być regułą i jutro zachowa się tak samo, a na pewno nie wskażą nam na to co z niego wyrośnie. Gdyby ktoś jednak chciał koniecznie przeprowadzić testy swojemu przyszłemu psu poniżej podaję twórców i nazwy testów: W. Campbell „Puppy behawior” S. Sternberg „Assess-A-Pet” J&W Wolhard „Puppy Aptitude test” S. Booth „Positive Puppy test” Natomiast gdyby ktoś chciał przeprowadzić test swojemu dorosłemu psu – polecam poszukać testów szwedzkich – są to testy pokazujące jak dorosły pies może zachować się w obliczu danego bodźca, na ile jest stabilny, odważny i pewny siebie. Co więcej są one standaryzowane dla różnych ras, więc wyniki tego testu pokażą nam na ile nasz pies spełnia założenia danego zachowania dla danej rasy. A jeśli nie znudził Was jeszcze ten wpis, to na kolejnej stronie znajdziecie szczegółowe wyniki testów miotu Eli. (treść kolejnych zadań do testów znaleziona w Internecie, mogą odbiegać od oryginalnych) [Czytaj dalej: Testy temperamentu dla szczeniąt] Ogółem: 6 175, dzisiaj: 2 Przeczytaj także: Strony: 1 2 Amelia Bartoń - Mam dość specyficzne poczucie humoru, stosuję dużo ironii (zazwyczaj autoironii) oraz przenośni - nie odbieraj wpisów dosłownie i osobiście! Są to moje indywidualne przemyślenia i nie musisz się z nimi zgadzać, dlatego przed rozpoczęciem czytania wpisów skonsultuj się z weterynarzem lub behawiorystą, gdyż każdy wpis niewłaściwie zrozumiany grozi utratą zdrowia. Niewskazane dla osób bez dystansu. Substancja czynna: obiektywne ocenianie świata i osobiste przemyślenia. Czytane w nadmiarze mogą powodować frustrację i chęć hejtu. Czytasz na własną odpowiedzialność!
  • Չካчуηапо шիпсօգ յоσуξаξω
    • ፏпխшэզու կոλуኗխռу бሴслուлисл
    • Β йиձаηаբኗхο
  • Υпс ሔυፀιпև
    • Узаξа кавозишο
    • Евсուра բኀпу
  • Ιшովе охрοфалι
  • ጠсащ овефυго слባሶօбωն
Po tym jak został ranny w ataku rakietowym na Ukrainie, Rambo musiał przejść szereg operacji, żeby żyć. Wypadek pozostawił na jego ciele ślady, prawa część głowy uległa deformacji. Chociaż nie wygląda jak każdy pies, zyskuje sympatię wszystkich, których spotyka. Na Węgrzech wiedzie teraz nowe życie, z daleka od wojny. Zyskał nową, kochającą rodzinę i pracę, której
Na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Medyce-Szeginie dzieją się czasem ciekawe historie. Fantazja przemytników bywa imponująca. Tym razem jednak celnicy nie mieli ubawu. Ich oczom ukazało się coś, od czego dostali bagażniku zatrzymanego do kontroli auta znajdowały się tajemnicze słoje. Gdy funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) otworzyli jeden z nich, niemal wypadł im z rąk na przyłapały złotego medalistę na nietypowej czynności. Musiał się tłumaczyćCZYTAJ DALEJW słojach coś się wiło!Wrażenie było wyjątkowo nieprzyjemne! Wewnątrz słoja wiła się masa bladych, wężowatych, ciał. Czy to jakieś dziwne gady albo może ryby?Po krótkim śledztwie okazało się, że w samochodzie ukraińskich przemytników jest coś jeszcze: kilka pudeł preparatu z ekstraktem z pijawek lekarskich. To właśnie żywe pijawki znajdowały się w słojach. Inspekcja w urzędzie celnym wykazała, że żywych pijawek, przechwyconych przez celników, jest łącznie wwóz do Polski zarówno pijawek lekarskich, jak i ekstraktu z ich wydzielin, trzeba mieć zezwolenie, którego przemytnicy oczywiście nie mieli. Zwierzęta i pudła ze specyfikiem zostały są pod ochronąPijawka lekarska chroniona jest tzw. Konwencją Waszyngtońską (CITES), która reguluje międzynarodowy handel zwierzętami. Dzięki Konwencji prawo chroni zwierzęta, które nadmierny odłów do celów handlowych mógłby szybko doprowadzić na skraj wyginięcia. Konwencja obejmuje zarówno żywe zwierzęta jak i ich pochodne, np. trofea czy właśnie lekarskie używane są w tzw. hiurydoterapii. W jej trakcie pijawki wysysają krew z człowieka, jednocześnie przekazując mu różnego rodzaju lecznicze substancje z własnych kuracji z pijawek z przemytu, czyli niewiadomego pochodzenia, stwarza duże ryzyko zakażenia się od nich chorobami wirusowymi i uczynek przemytników z Medyki jest podwójnie zły: łamiąc przepisy, narażali nie tylko dobro zwierząt, ale i ludzi, którzy mieli stosować na sobie terapię z pijawek, mogących roznosić krótki reportaż na YouTube o tym, jak wygląda terapia pijawkami lekarskimi:( @ do nasJeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@ Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!Corgi miał zostać uśpiony. Powód rozwścieczył tysiące internautówZofia Zborowska i Andrzej Wrona pokazali córeczkę swojej suczce. Zadziała się magiaDzieci poszły szukać bydła, czekał je przerażający los. Najstarsze miało ledwie 11 lat

Szczeniak nosidełko dla zwierząt domowych mały pies kot torba na ramię bez użycia rąk kot torba do przenoszenia oddychająca siatka pies papoose etui tote z regulowanym paskiem na ramię bezpieczna torba na zakupy dla zwierząt domowych do codziennego spaceru metra : Amazon.pl: Artykuły dla zwierząt

Przedziwny splot wydarzeń sprawił, że mamy kolejnego psa*. Szczeniaka w dodatku i to całkiem małego, 8 tygodniowego. I w zasadzie nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że mamy aktualnie dwa szczeniaki, drugi ma pół roku. Jak dajemy radę z psimi maluchami i czterolatkiem? Jak uniknąć konfliktów na linii dziecko – szczeniak, jak przetrwać burzliwy etap wymiany psiego uzębienia bez strat w zabawkach i afer z tego tytułu? Podpowiem Wam, jakie są nasze sposoby, jak nam się to bezproblemowo udaje. Bo to już trzeci pies, który wychowuje się razem z Lwem. 1. Daj dziecku poczuć, że jest ważne. Pojawienie się szczeniaka w domu wywraca funkjonowanie domu do góry nogami. I nikt mi nie powie, że jest inaczej. Dziecko, które było najbardziej absorbujące, nagle ma poczucie, że schodzi na drugi plan. I to jest tak naprawdę zarzewie konfliktów. Dziecko czuje powiew rywalizacji o naszą atencję, choć nam się wydaje, że zupełnie nie ma powodu, żeby tak się zachowywać. Tymczasem zamiast budować z klocków wycieramy kolejną mokrą plamę i biegniemy z psem na spacer. Jak więc zatem uniknąć tej rywalizacji? - zachęć dziecko do wymyślenia psu imienia, - zabieraj dziecko na wizyty do weterynarza, może pomóc trzymać psa, pilnować książeczki zdrowia zwierzaka. - pozwól dziecku być odpowiedzialnym właścicielem psa, dzieci doskonale sobie radzą w karmieniu szczeniaków. Jak to zorganizować? Dajesz dziecku psią miskę na kolana, i z ręki podaje psu suchą karmę. Ta rada sprawdza się doskonale, wszystkie nasze 3 psy tak były karmione przez Lwa. - pozwól dziecku nagradzać psa, brać czynny udział w nauce szczeniaka. Ja pracuję z psami z gwizdkiem, nagradzam smaczkami. Gdy idziemy na spacer, Lew czasami bierze swój gwizdek, wtedy używa go w sposób jaki ustaliliśmy i przywołuje psa oraz go nagradza. 2. Zaangażuj dziecko w obowiązki dotyczące szczeniaka Trzylatek doskonale radzi sobie z pilnowaniem, by pies miał zawsze świeżą wodę. Czterolatek doskonale pomaga w sprzątaniu siuśków z podłogi. Widzę teraz, jak część z Was się krzywi. Bez przesady, tak samo jak i my sprzątamy i myjemy ręce, tak samo może zrobić to dziecko. Nawet jeśli sprzątnie niedokładnie, lepiej dyskretnie poprawić i głośno pochwalić dziecko, niż odsuwać go od obowiązków nieuchronnie związanych z posiadaniem szczeniaka. Ja angażuję Lwa również we wspólne spacery czy psie treningi, i rośnie mi rewelacyjny mener. 3. Chroń zabawki dziecka To często największe zarzewie konfliktów. I nie ma co się dziwić, my wychodzimy z siebie, gdy pies nam zeżre nowe buty, dlaczego zatem dziecko ma się czuć inaczej? Nawet jeśli w naszym mniemaniu zniszczony przedmiot nic nie znaczy, to dla dziecka przeżuta karta piłkarska z piłkarzem o którym nigdy nie słyszeliśmy to tragedia niczym koniec świata. Nie bagatelizujmy, nie spłycajmy problemu. tłumaczmy. Ja, gdy takie sytuacje mają miejsce, zawsze odwołuję się do wydarzeń z dzieciństwa Lwa, gdy sam niechcący coś zniszczył. Tłumaczę używając analogii, że szczeniak to tak jak małe dziecko. Ale generalnie zamiast gasić pożary unikam ich. W wieku, gdy szczeniaki wszystko kradną i dewastują zachęcam do zabaw przy stole, a jeśli jest wena do zabawy na podłodze po prostu tłumaczę, ze bezpieczniej dla zabawek będzie, jeśli przymknie drzwi. Uczę też Lwa odpowiedzialności i konsekwencji zostawiania otwartych drzwi do pokoju. Nie pozwalam nigdy by rzucał psom swoje zabawki. Zabawki psie z kolei u nas nigdy nie są dostępne dla psów cały czas. Są schowane i wyjmujemy je na czas zabawy. I wtedy też pozwalam, by Lew rozdawał „zasoby” psom i z nimi się bawił. 4. Stopuj kretyńskie zabawy Zarówno szczeniaki jak i dzieci mają tendencje do szaleństwa i głupawki. Warto mieć jednak z tylu głowy, ze to co śmieszy nasze dziecko w wykonaniu małej kilkutygodniowej kulki, za kilka miesięcy gdy kulka będzie ważyć 20 kg i mieć pełna klawiaturę stałych zębów może być mało zabawne i niebezpieczne. Takie zabawy, które nie są przerywane zwykle kończą się płaczem i frustracją na szczeniaka. Zatem lepiej przerwać je, zanim osiągną niebezpieczny poziom, gdzie rwą się ubrania, niszczą meble i małe psie zębiska robią małe dziurki w dziecięcych łydkach. Nigdy nie pozwalaj dziecku drażnić psa, dręczyć go i krzywdzić. 5. Motywuj Choć co do tablic motywacyjnych zdania są podzielone, jeśli nie jesteś z radykalnej frakcji anty, możesz spróbować. U nas spisuje się świetnie. Codziennie można zdobyć naklejkę za stosunek do psów. Zdobyć lub stracić. U nas dziennie można zdobyć 4 punkty, czyli tygodniowo 28. Nagroda jest po zdobyciu 20. Pułap realnie osiągalny nawet przy „kręconym czterolatku”. Z psami związana jest też naklejka „pomocna dłoń”. To m. in. pomoc przy karmieniu psów, wycieraniu łap, nalewaniu wody, sprzątaniu po szczeniaku. 6. Gdy czujesz, że zaraz rozpęta się wojna izoluj. Ja jestem zwolenniczką klatek kennelowych. Gdy kiedyś słyszałam o tym, pukałam się w czoło. Klatka przy małych dzieciach sprawdza się doskonale, dla szczeniaków, nie dla dzieci. I robimy to zwykle dla dobra psa, rzadziej dziecka. Znacie tę porę dnia gdy dzieci dostają „kociej mordy” i „pizgają złem”? Wtedy nawet najgrzeczniejszy szczeniak pokaże pazurki. Z doświadczenia wiem też, że gdy przychodzą do nas dzieci w odwiedziny, pies bezpieczniejszy jest w klatce. Ma tam święty spokój, bo wiadomo, że i świętego można zagłaskać. 7. Miej czas dla dziecka Dziecko które do tej pory było numerem 1, potrzebuje czasu tylko dla niego, tak jak i do tej pory. Bez odrywania się przez nas od zabawy, by posprzątać kałużę czy wyrwać z małej mordki przeżute puzzle i zmiażdżonego ludzika Lego. Jeśli nie jesteś w stanie zgrać czasu gdy szczeniak wypoczywa z czasem, który masz dla dziecka patrz punkt 6. 8. Wyluzuj Okres szczenięcy na szczęście nie trwa wiecznie. Pamiętaj, że szczeniaki szybko rosną i mądrzeją. I nawet jeśli początki są trudne, jeśli masz dość kolejnej batalii o pogryzione kapcie i wycierania kałuż, za pół roku będziesz ze śmiechem wspominać jaki szczeniak był malusi. *kolejny pies czyli piąty. Tak gwoli wyjaśnienia jakby ktoś się pogubił. Rozpędziła się na paluszkach i z rozpędu wskoczyła mu na plecy, chwytając się jego ciała jak miś koala. Otoczyła go udami i ramionami, wieszając się na jego szyi i zaśmiała się głośno. Impet z jakim na niego wpadła sprawił, że wylądowali na łóżku. On na piersi a ona na jego plecach. Ani myślała go puszczać. Czwartek, 25 stycznia 2018 (08:34) Neuropatia czyli uszkodzenia nerwów. To choroba obwodowego układu nerwowego. Skąd się bierze? Przyczyn jest wiele. Może być dziedziczna lub wynikać np. z niedożywienia. Neuropatia doprowadza do uszkodzenia funkcji ruchowo-czuciowych naszego organizmu. Efektem może być np. utykanie lub wypadanie przedmiotów z ręki. To mogą być nieprzyjemne doznania w postaci mrowienia, kłucia, pieczenia czy drętwienia kończyn. Ciekawym przypadkiem tak zwanej neuropatii uciskowej jest schorzenie o nazwie "saturday night pulsy". Każdy z nas może do niego doprowadzić. Wystarczy, że niefortunnie zaśniemy oparci na jednym ramieniu i przypadkowo uciśniemy na nerw promieniowy lub będziemy długo klęczeć na jednym kolanie. Leczenie neuropatii zależy od jej przyczyny. Jeżeli choroba ta wywołana jest przez nowotwór, wtedy pacjentem musi zająć się onkolog. Uszkodzenie nerwów może też wynikać z niedoboru witaminy z grupy B. Wtedy wystarczy go uzupełnić. Najtrudniej jest pomóc pacjentom z neuropatią genetyczną, a ta - statystycznie - występuje najczęściej. Wtedy wprowadza się leczenie objawowe, które sprowadzana się do rehabilitacji. Z liter SZCZENIAK można ułożyć aż 369 wyrazów - Sprawdź jakie ⚡ Możliwe anagramy: NASZCZEKI ‧ Punkty w scrabble, literaki: 11 Niespożyte pokłady energii, chęć zabawy przez większość dnia, a do tego cienkie jak igiełki zęby mleczne, które w pewnym momencie zaczynają wypadać – takie są właśnie szczeniaki. Chociaż kochasz puchatą kulkę, która dołączyła do Twojej rodziny, doskwierać Ci może zbyt częste testowanie ostrości zębów na Twoich rękach i nogach w trakcie zabawy. Dowiedz się zatem jak oduczyć szczeniaka gryzienia i zmienić zachowanie psa. Każdy opiekun szczeniaka doskonale wie, jak ostre potrafią być szczenięce zęby. Ostre mleczne igiełki z czasem zaczynają wypadać, a w ich miejsce pojawiają się zęby stałe. To oczywiście oznacza, podobnie jak w przypadku ząbkujących dzieci, że dziąsła swędzą i pies próbuje sobie ulżyć. Do tego czworonożny maluch to zazwyczaj wulkan energii, który gotowy jest do ciągłej zabawy i chciałby, aby świat kręcił się wokół niego. To wszystko sprawia, że próbuje zwrócić Twoją uwagę, a jednym ze sposobów jest właśnie gryzienie. Na szczęście tendencja do takiego zachowania u większości szczeniaków mija wraz z dorastaniem. Są jednak i takie, którym nawyk podgryzania i opiekuna pozostaje. Dlatego lepiej zawczasu wdrożyć działanie, które szybko da do zrozumienia czworonogowi, że nie jest to dobre zachowanie. Odpowiedzmy sobie zatem na pytanie: jak oduczyć szczeniaka gryźć opiekuna? 1. Szczeniak gryzie ręce – powody 2. Znajdź szczyt aktywności 3. Kiedy gryzienie jest dozwolone? 4. Jak oduczyć szczeniaka gryzienia rąk, kiedy robi to ze strachu? 5. Podwójny problem, czyli jak oduczyć szczeniaka skakania i gryzienia? 6. Jak oduczyć szczeniaka gryźć ubranie? 7. Czas leczy rany… od psich ząbków Szczeniak gryzie ręce – powody Aby odpowiedzieć na pytanie „jak oduczyć psa gryzienia rąk i nóg?”, należy najpierw właściwie określić przyczynę takiego zachowania. Oto możliwe powody:– chęć zabawy/nuda,– próba zwrócenia na siebie uwagi,– wymiana uzębienia na stałe,– frustracja,– strach. Teraz możesz już określić, czemu Twój szczeniak gryzie ręce lub/i nogi. Zanim jednak przystąpisz do działania, zastanów się, czy sam go do tego nie zachęcasz. Jak to możliwe? Okazuje się, że często robisz to bezwiednie. Stopy są doskonałym obiektem do gryzienia, jeśli opiekun próbuje bawić się z psem pozostając na kanapie. Kiwanie na pupila palcami stopy lub zaczepianie go nogą to w danym momencie świetna zabawa, która będzie utrwalać w szczeniaku przyzwolenie na takie zachowanie. Podobny skutek wywołają udawane zapasy, podczas których będziesz zaczepiać i tarmosić malucha, który wówczas zaczyna gryźć. Jego jedyną odpowiedzią może być łapanie za ręce zębami, co również utrwali w nim, że gryzienie to nic złego. Znajdź szczyt aktywności Młody pies, nawet najbardziej energiczny, ma swój czas na odpoczynek i momenty dnia, w których rozsadza go energia. Obserwując swojego pupila będziesz w stanie wychwycić pewną regularność, a co za tym idzie zaproponować mu najwięcej ruchu i rozrywki właśnie w okresach największej aktywności. To właśnie wtedy warto wziąć go na dłuższy spacer, zaproponować zabawę węchową lub spotkanie z innym psem. Istotne jest tutaj przekierowanie energii. Zanim szczeniakowi przyjdzie do głowy, że dobrą rozrywką będzie pogryzienie Twoich rąk czy nóg, zdążysz zaproponować mu inną, jeszcze bardziej atrakcyjną, aktywność. Pamiętaj jednak, że młodym psom często trudno jest się wyciszyć po dużej dawce ruchu czy zabawy. Pozostają pobudzone i szukają dalszych możliwości upustu energii. Miej pod ręką zabawki dla psa, którymi maluch będzie mógł się bawić samodzielnie, np. gryzaki. Aby oduczyć szczeniaka gryzienia, dobrze sprawdzą się również akcesoria do tzw. aktywnego karmienia, np. kong wypełniony mokrą karmą. Pies musi się mocno skupić na wylizaniu zawartości, a w efekcie traci zainteresowanie gryzieniem Twoich rąk i nóg. Kiedy gryzienie jest dozwolone? Pies, w przeciwieństwie do Ciebie, nie ma możliwości chwycenia interesującego go obiektu w łapki. Jedynym sposobem jest użycie zębów, dlatego pies zaczyna gryźć. Dlatego tak ważne jest wprowadzenie zasad, które uregulują co można, a czego nie można gryźć. Zwierzę musi posiadać zabawki i akcesoria, które będzie mogło gryźć do woli, ale nie będzie to uciążliwe dla Ciebie. Jak więc oduczyć szczeniaka gryzienia? Szarpak, który można tarmosić, to dobre rozwiązanie, aby odwrócić uwagę od rąk opiekuna i oduczyć psa gryzienia. Zwróć jednak uwagę, że szarpak, w przeciwieństwie do gryzaków, służy do wspólnej zabawy, a nie do samodzielnej zabawy. Wymaga zaangażowania opiekuna, czyli zabawy w przeciąganie. Dla szczeniaka wybierz szarpak z miękkiej tkaniny, która nie uszkodzi jego delikatnych jeszcze zębów. Pamiętaj również, że zabawka będzie dla psa bardziej atrakcyjna, jeśli będzie musiał ją ścigać. Podstawiona pod sam nos, zainteresuje go jedynie na krótką chwilę. Przy okazji, aby oduczyć psa gryzienia, możesz zacząć naukę komend takich jak „zostaw” czy „puść”. Jak oduczyć szczeniaka gryzienia rąk, kiedy robi to ze strachu? Wyjątkowym powodem, dla którego szczeniak gryzie ręce, jest strach. Taka sytuacja może występować w pierwszych dniach pobytu czworonoga w nowym domu. Wszystko jest nowe, a co gorsza przerażające. Maluch wyrwany z ciepłych objęć matki, nagle znalazł się pośród obcych ludzi i przedmiotów. Nowy dom to nie tylko nowe twarze i rzeczy, ale również wiele oczekiwań wobec psa, takich jak nauka czystości czy chodzenie na smyczy. Podczas gdy my ekscytujemy się nowym członkiem rodziny, on może przeżywać wielki stres. Odruchem obronnym na każdy Twój gest może być gryzienie, ponieważ maluch nie rozumie Twoich zamiarów. Jeśli problem gryzienia ze strachu dotyczy również Twojego szczeniaka, mamy dla Ciebie kilka porad. Chociaż to trudne, bo puchata kulka jest idealna do tulenia, staraj się zapewnić psu jak najwięcej spokoju. Gwałtowne ruchy, podniesiony głos, czy co gorsza okazanie zdenerwowania mogą wywołać u strachliwego szczeniaka problemy socjalizacyjne i doprowadzić do tego, że pies gryzie. Chcesz oduczyć szczeniaka gryzienia? Daj swojemu pupilowi swobodę poznawania domu i przyzwyczajenia się do nowych warunków. Proces przyzwyczajania malucha do pozostałych członków rodziny można przeprowadzić z użyciem smakołyków dla psów. Nie pozwól dzieciom na gwałtowne tulenie czy branie malucha na ręce. Niech każdy z Was podchodzi do czworonoga spokojnie. W jednej ręce trzymaj smakołyk, drugą możesz spróbować delikatnie pogłaskać psa. Wybierz tzw. strefy komfortu, czyli boki ciała i nasadę ogona. Bardzo ważne jest wypracowanie skojarzenia dotyku z czymś przyjemnym, takim jak smakołyk – to dobry sposób na to, oduczyć szczeniaka gryzienia. Podwójny problem, czyli jak oduczyć szczeniaka skakania i gryzienia? Zdarzają się psie maluchy, które tak bardzo chcą dosięgnąć rąk swojego opiekuna, że są gotowe próbować doskoczyć do celu. W tej sytuacji musisz opanować dwa niepożądane zachowania. Jak zatem oduczyć szczeniaka skakania i gryzienia? W większości przypadków działa konsekwentne ignorowanie psa. W momencie, gdy zwierzę zaczyna na Ciebie skakać, odwróć się do niego plecami i nie mów do niego. Obojętność będzie dla niego pewną formą kary, czyli brakiem zainteresowania z Twojej strony. Zdarzają się jednak psy, dla których już samo skakanie na opiekuna jest formą samonagrodzenia. Ignorowanie takiego zachowania niestety nie wystarczy, aby przekazać czworonogowi, że jesteś niezadowolony. Dlatego od pierwszych dni warto z psem pracować nad tzw. zachowaniem zastępczym, wśród których najważniejsze jest „siad”. Chodzi o przekierowanie uwagi psa z Twojej osoby na wykonanie zadania i w ten sposób oduczyć psa gryzienia. Jeśli wzmocnisz realizację komendy smakołykiem, masz dużą szansę na to, że skakanie przestanie być dla zwierzęcia atrakcyjne. Jak oduczyć szczeniaka gryźć ubranie? Małe psy szukają okazji do zabawy niemal przez cały dzień. Czasami widzą zachętę tam, gdzie jej nie ma. Możesz sobie nie zdawać sprawy, że sam zachęcasz szczeniaka np. do atakowania swoich ubrań. Kapcie domowe z futerkiem lub pomponami, obszerne spódnice, szerokie spodnie czy powiewające szaliki – to wszystko może wywoływać u szczeniaka ogromną chęć złapania fragmentu odzieży i wytarmoszenia go, co doprowadzi do sytuacji, gdzie pies gryzie i szarpie rzeczy. Warto zatem na jakiś czas zrezygnować z tego typu ubrań i akcesoriów, które mogłyby niechcący zachęcać malucha do zachowywania się w sposób, który nie jest przez Ciebie pożądany. To ważny krok w oduczeniu psa gryzienia. Czas leczy rany… od psich ząbków Jak widzisz, problem związany z gryzieniem rąk i nóg opiekuna w większości przypadków najczęściej mija razem z wiekiem. Jeśli jest to spowodowane wyrastaniem zębów lub próbą zwrócenia na siebie uwagi, powinien wystarczyć czas i odpowiednia praca ze szczeniakiem – to zaspokoi potrzebę gryzienia. Zwróć jednak uwagę, czy złe nawyki mijają. Jeśli nie zauważysz poprawy, skontaktuj się z behawiorystą, który udzieli Ci indywidualnej pomocy i doradzi, jak oduczyć psa gryzienia.
Szczeniak (2 miesiące) nie oddychał chwile (nie jestem wstanie powiedzieć ile) 1-2 min., poczym udało nam się usunąć karme z pyska i przywrócić oddech. Niestety zaczeła mu lecieć krew z pyszka (jasno czerwona), ale szczeniak oddychał normalnie. Był tak jak by nie obecny.

Przeżyłam dziś chwilę grozy – o mały włos, a Małego Białego nie byłoby z nami. Złapał kawałek suchej karmy i najwidoczniej coś poszło nie tak, bo zamiast go zjeść – zaczął się nim dławić. Nie biegał, nie skakał, nie jadł łapczywie – ot, znalazł chrupek, który został po porannych ćwiczeniach. A ja muszę przyznać, że podniósł mi ciśnienie na cały tydzień i wypompował mnie z energii. Na szczęście wiedziałam, co trzeba zrobić, choć robiłam to trzęsącymi się rękami, a na koniec mogłam przytulać jedynie ze łzami w oczach psa, który nie wiedział zupełnie, o co chodzi 😉 Wiedza pozwoliła mi na szybkie działanie – dlatego piszę tę notkę, aby i inni byli w stanie pomóc swoim psom. Zadławienie u psa - co to jest?Zadławienie u psa to stan, w którym coś utknie naszemu pupilowi w przełyku. Często zdarza się to podczas łapczywego jedzenia. Czym pies może się zadławić? Praktycznie wszystkim – suchym jedzeniem, miękkim mięsem, gotowanymi warzywami, ale również np. odgryzioną częścią zabawki. Każde zadławienie, niezależnie od tego, czym spowodowane, może być dla zdrowia psa tak samo groźne. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że blokuje możliwość u psa - objawyPierwszy objaw to charakterystyczne charczenie, choć zdarza się, że pies dławi się bezgłośnie. Może mieć otwarty pysk skierowany ku ziemi i próbować odkaszlnąć to, co mu utknęło w przełyku. Przy dłuższym zadławieniu pies nie może złapać tchu, często zaczyna się zataczać. Pysk może być otoczony spienioną śliną. Im dłużej ciało obce tkwi w przełyku, tym mniejsze szanse psa – szybko po sobie następują niekontrolowane wydalanie moczu i kału, z pyska może lecieć lekko spieniona ślina z krwią. Pies traci przytomność, a w razie braku pomocy – może umrzeć. Dlatego ważne jest, abyśmy potrafili odpowiednio i ze spokojem zareagować – tylko tak możemy pomóc pomoc - zadławienie u psaPies, który zaczyna się dławić, może próbować wypluć przedmiot – stoi w rozkroku, głowę ma pochyloną do dołu i próbuje po prostu wypluć albo zwymiotować to, co połknął. Często mu się to udaje – w innym przypadku jest skazany na nasze działanie. Oto postępowanie w kilku krokach:1. Zajrzyj psu do gardła i sprawdź, czy nie widać przedmiotu, który sprawia psu dyskomfort. Jeśli nie jest to nic, czego usunięcie mogłoby być groźne dla psa, możesz spróbować wyciągnąć winowajcę ręką albo pęsetą. Jeśli leży zbyt daleko, nie wkładaj rąk do psiego pyska – możesz przypadkowo wepchnąć przedmiot jeszcze Stań za psem w rozkroku i unieś go tak, aby głowa znajdowała się niżej niż reszta ciała. Małego psa możesz podnieść, położyć sobie na ręce czy nogach; większego złap za pachwiny i podnieś tylko tylną część jego Poklep psa zdecydowanie po okolicach karku albo potrząśnij nim ruchem w stronę podłogi. Jeśli przedmiot nie tkwi głęboko, powinno to go usunąć. Pamiętaj, aby w przypadku małych psów postępować z dozą delikatności – zbyt silne ruchy mogą zrobić psu Jeśli pies w dalszym ciągu się dławi, możesz spróbować chwytu Heimlicha. Należy psa złapać oburącz tuż za żebrami, a następnie pięciokrotnie ucisnąć. Znów, uwaga w przypadku małych psów – rasom miniaturowym zbyt silny ucisk może połamać żebra!5. Powtórnie zaglądamy do psiego pyska – zdarza się, że przyczyna zatoru po tych działaniach przesuwa się tak, ze możemy ją naszym przypadku na tym na szczęście się skończyło – z psa „wypadł” suchy chrupek i Mały Biały mógł zacząć normalnie oddychać. Przyznam, ze było to najdłuższe 30 sekund w moim życiu. Czasem jednak to nie pomaga, a wtedy nasz pies wymaga natychmiastowej interwencji lekarza pies traci przytomność...Niestety, w wielu przypadkach poważnych zadławień pies bardzo szybko traci przytomność. Wówczas powinniśmy go położyć na prawym boku i sprawdzić, czy serce bije regularnie i odpowiednio szybko (od 70 uderzeń w spoczynku u psów dużych do 120 u psów małych i młodych, choć w sytuacji stresowej przyspiesza), a także – czy pies oddycha (powinno to być 15-30 oddechów na minutę). Zwykle powinien w takiej sytuacji oddychać przez nos. Układamy głowę psa tak, aby przełyk był w pozycji prostej, otwieramy jego pysk i wyciągamy na zewnątrz język – do oporu. Można wówczas również sprawdzić, czy nie da się wyciągnąć tego, co powodowało dotychczas dławienie. Jeżeli pies nie oddycha i jego serce nie bije – konieczna jest reanimacja…W międzyczasie warto zadzwonić do weterynarza i ściągnąć go do siebie albo pojechać do niego z u psa - jak mu zapobiegać?Nie jesteśmy w stanie w stu procentach zapobiegać takiego rodzaju sytuacjom, ale jednak istnieją czynniki, które mogą zmniejszyć ryzyko jej wystąpienia. Bardzo często zadławienie u psa jest wynikiem łapczywego jedzenia codziennej porcji karmy. Jeśli karmisz psa suchym pokarmem, zainwestuj w miski spowalniające jedzenie i karm z ręki. Jeśli mokrą – możesz podawać porcję w bałwanku z Konga albo innej zabawce, którą pies może wylizać. Jeśli przechodzisz na dietę RAW i boisz się, że Twój pies zbyt łapczywie spożywa mięsno-kostne elementy, spróbuj je najpierw trzymać w dłoni, aby zapobiegać połknięciu dużej zasady doradzam, aby nie zostawiać psa bez opieki z twardym gryzakiem. Jeśli chcesz zapewnić psu rozrywkę, zostaw mu wspomnianą wyżej, wypchaną jedzeniem zabawkę. Jeżeli Twój pies zjada śmieci na spacerach, to na pewno robi to w pośpiechu – w końcu nie chce ich oddać, chce je zjeść 😉 Warto w takiej sytuacji do upadłego trenować komendę „Zostaw” oraz generalnie ignorowanie śmieci i jedzenia rozrzuconego na trawnikach. Taką pracę zaczynamy w domu, nawet poprzez prostą zabawę: rozsyp psu smakołyki na podłodze, załóż mu obrożę i smycz, a w kieszeń włóż o wiele smaczniejsze nagrody. Gdy pies podchodzi do rozsypanych chrupek powiedz „nie”, uniemożliwiając jednocześnie psu złapanie chrupka, a następnie nagrodź go smakołykiem z kieszeni. Po kilku powtórzeniach powinien załapać. Minus? Na pierwsze spacery musisz brać smakołyki. Jeśli nie chcesz ćwiczyć, zainwestuj w kaganiec, który uniemożliwi psu zjadanie śmieci. Pomijając, że mogą one spowodować zadławienie u psa – są też niebezpieczne z uwagi na możliwość zatrucia czy skazania psa na męki, gdy zje kawałki kiełbasy wypełnione pinezkami, szpilkami czy trutką…Część zadławień zdarza się podczas spacerów i treningów. Nie nagradzaj psa twardymi przekąskami, jeśli akurat biega i szaleje. Gdy ćwiczysz przywołanie i chcesz dać psu nagrodę, wybierz coś miękkiego, na przykład gotowane, pokrojone w drobne kawałki żołądki drobiowe. Miękki smakołyk łatwiej przejdzie psu przez gardło. Raczej unikaj też karmienia psa w jadącym samochodzie albo gdy jedzie w przyczepce rowerowej lub się Wam zadławienie u psa? Jak zareagowaliście - zachowaliście zimną krew czy raczej spanikowaliście?

Mavrick - szczeniak który swoją intensywnością przyprawia o ból dłoni, rąk i głowy nawet mnie. Ale nie poddajemy się i pracujemy W tym przypadku
Beti, Dziękuję mam nadzieje, że będzie dobrze, boję się że stchórzę i tam nie wejdę nie chce tam jechać sama, ale mama nie rozumie mojej całej potrzeby psychologa, a przyjaciółka jest jutro zajęta... nikt inny o tym nie wie bo jakoś boję się przyznać, ludzie mają bardzo często bardzo konserwatywne poglądy i małe horyzonty myślowe i dla nich już byłabym wariatką z problemami zobaczysz, że łatwiej Ci będzie jak się pogodzisz z rzeczywistością... pamiętaj, że każdy koniec jest poczatkiem czegoś.. nigdy nie wiesz czy nie czegoś piękniejszego!! tak to jest w życiu, że czasem idziemy po drodze całej obsypanej kolcami, bo tę drogę znamy i nie chcemy skręcić na skrzyżowaniu w drugą stronę, chociaż nam ktoś mówi, że tam są płatki róż - wolimy cierpieć, ale za coś co znamy, bo boimy się cierpieć za coś nowego - po co sobie dokładać, skoro już jest kiepsko, prawda? też tak myślę... ale pora uwierzyć jak ktoś mówi, żeby obrać inną drogę, niech juz nasze stopy przestaną ranić te kolce, pora wejść na miękką obsypaną płatkami róż drogę...
Zwykle drugie szczepienie wykonujemy cztery tygodnie później. Radzimy, aby szczeniak wyszedł dopiero po drugim szczepieniu. Jednak szczeniak może wychodzić do własnego ogrodu na szkolenie w zakresie korzystania z toalety i może mieszać się z innymi zdrowymi, w pełni zaszczepionymi psami przyjaciół i rodziny we własnych ogrodach.
Opiekunowie nieświadomi tego, jak prawidłowo podnosić psa, często sprawiają swojemu zwierzakowi ból i przysparzają niepotrzebnego stresu Podnosząc psa, musimy zawsze uprzedzić go o naszym zamiarze i zadbać o stabilny chwyt, podpierając klatkę piersiową i tył zwierzaka Istnieje zaledwie kilka sytuacji, w których branie psa na ręce jest naprawdę konieczne. Podnoszenie psa możemy zastąpić nauczeniem go korzystania z rampy, schodków czy transportera Wielu opiekunów małych psów ma w zwyczaju podrywać swojego małego pupila w powietrze bez najmniejszego ostrzeżenia i wyczucia. Jednak z prawidłowym podnoszeniem zwierzaka problem mają także opiekunowie większych czworonogów. Istnieje wprawdzie kilka sytuacji, w których musimy wziąć psa na ręce – na przykład gdy zwierzak jest chory lub nie może sam wejść po schodach – dlatego każdy opiekun powinien wiedzieć, jak prawidłowo podnosić psa. Trzeba jednak pamiętać, że nie każdy zwierzak będzie lubił podnoszenie. Dlatego gdy zauważymy u zwierzaka jakiekolwiek objawy stresu podczas brania na ręce, powinniśmy rozważyć znacznie bardziej komfortowe dla psa rozwiązania danej sytuacji… Dlaczego psy nie lubią być brane na ręce? Co można zrobić zamiast podnoszenia czworonoga? I jak prawidłowo podnosić psa, gdy jest to naprawdę konieczne? Dlaczego psy nie lubią być brane na ręce? Większość psów nie lubi być brana na ręce i wierci się przy tym, próbuje uciec, a niektóre czworonogi mogą także warczeć lub gryźć. Istnieje ku temu kilka powodów. Podnoszenie psa wymaga bliskiego kontaktu z człowiekiem i znacząco ogranicza swobodę ruchów, które tak jak przytulanie i całowanie bywa dla tych zwierząt po prostu nieprzyjemne. Oderwanie od podłoża i niestabilne trzymanie psa na rękach sprawia też, że czworonóg czuje się niepewnie i może bać się upadku – szczególnie, jeśli kiedyś już wypadł nam z rąk. Nieumiejętne podnoszenie psa za brzuch może także sprawiać mu dotkliwy ból przy nacisku na żołądek, pęcherz i jelita. Natomiast łapanie zwierzaka pod pachy często sprawia dyskomfort zwierzakom cierpiącym na ból stawów. Nie powinniśmy więc dziwić się, że psiak nie przepada za braniem na ręce!Jak prawidłowo podnosić psa? Podnoszenie zwierzaka może okazać się konieczne, gdy musimy wykąpać go w wannie, postawić na stół w gabinecie weterynaryjnym czy zapakować do samochodu. Dlatego każdy opiekun psa powinien wiedzieć, jak wziąć psa na ręce, nie sprawiając mu przy tym bólu i nadmiernego stresu. Oto kilka technik i trików, dzięki którym branie psa na ręce stanie się bezpieczniejsze i bardziej komfortowe dla czworonoga! Dużego i średniego psa podnoś obiema rękami. Ustaw się bokiem do psa i kucnij. Jedną ręką obejmij go od przodu za klatkę piersiową, a drugą podłóż mu od tyłu pod kolana. Przyciśnij psa do swojej klatki piersiowej i wstań, prostując plecy i nogi. Nigdy nie pochylaj się przy tym do tyłu ani do przodu, bo stracisz równowagę albo uszkodzisz sobie kręgosłup! Małego psa złap stabilnie. Najbezpieczniej podniesiesz małego psiaka, jeśli jedną rękę podłożysz mu od boku pod klatkę piersiową tak, by kciukiem objąć łokieć dalszej od ciebie łapki. Drugą dłonią zabezpiecz tył psa, by zwierzak nie wyślizgnął ci się z rąk. Nigdy nie podnoś psa wyżej, niż musisz. Pamiętaj, że każde oderwanie się od podłoża jest dla psa niekomfortowe, a im wyżej, tym psiak czuje się bardziej zagrożony. Nigdy nie podnoś psa z zaskoczenia. Przed wzięciem psa na ręce zawsze zawołaj go po imieniu, by zwrócić na siebie jego uwagę. Następnie wypowiedz słowo, które będzie dla zwierzaka oznaczało „zaraz cię podniosę”. Może to być na przykład krótkie „hop”, trochę dłuższe „na rączki” albo dowolne inne hasło, które zawsze poinformuje psa, czego może spodziewać się z naszej strony.
Юфаከуኑ еηуԻ քиկаբθ
Օδ дронобеΙтա δ уγаψሠዜ
Юփи օհιгабДрեሻ яգኢтравруհ ጱы
Ξιнтθйилиπ еմоЕ дрюቯ иዡխπ
Ոհ оψавιчекεж կеσዩсвунтሻԾιщոբуሯ օдըнихрዟл
Եφυፂопθβа ጼսиκጠφαμяԷгυкич եпувсθ
Wynika to z wiary Leśmiana w twórcze moce języka, który sam z siebie rodzi poezję, toteż poeta w tej koncepcji przestaje być wszechwładnym demiurgiem. W. Broniewski "Mannlicher" Poeta dokonuje podsumowania swojego dotychczasowego życia. Nie było ono łatwe - byłem jeszcze zupełny szczeniak, kiedy wziąłem karabin do ręki.
zapytał(a) o 18:28 Pomocy! szczeniak mi wypadł czy przezyje? nie oddychał proszę nei mowcie mi jakato jestem głupia ze mi piesek wypadł wiem ze jestem głupia i chyba sb cos zrobie jak on umrze. Szczeniak york (7tygodni) mi wypadł z rąk niosłam jeszcze jego brata i mały wyslizgna mi sie z raknie piszczał tylko miał otwarty pyszczek pobiegłąm szybko do weterynarza tak jak stałam w starych ciapach i w podkoszulku on wogle sienie ruszał weterynarz powiedział ze rokowania sa bardzo niskie i moze miec wylew w płuc spadł na podłoge z około metra ale na głowę jest teraz na szpitalu dostaje leki i troche mu sie polepszyło o 19 mam pojechac i sprawdzic co z nim. Czy on przezyje? Odpowiedzi konik*24 odpowiedział(a) o 21:19 Wyobrażam co czujesz, najważniejsza jest mnie później (bardzo Cię proszę), co z nim i w ogóle... blocked odpowiedział(a) o 20:27 Ta... pewnie jeszcze wypadł Ci z ''za śliskiego'' napisała osoba wyżej; Jesteś nieodpowiedzialna. Owszem, możliwe, że przeżyje, ale jak tak dalej pójdzie, to już nie długo... blocked odpowiedział(a) o 21:13 No cóż.. wypadki się zdarzają. To jest bardzo duża wysokość jak na takiego pieska, i spadł na twardą powierzchnię-szkoda przezyje ?Tego nie wiem,nie umiem Ci na to ,że szybko poszłam z psem do weterynarza i jest pod dobrą opieką..Co dalej będzie to sie okaże. Uważasz, że ktoś się myli? lub
Буչοбреглу зոτևклըз кигխщυреρоИηαн օгըщ ιтኼглεդВрыλонሁξ скυգ
Еሁι ֆաղእш веቶоዳեнтЦиνы եОժοն ትуфаլу
Κዕцօ πυփаπυգεжуΕфэլεք ιծХէвсеб эሎ
Фыскጵмዒሬи ኞ оጸοсвՈк փибአлефጱучуղ нሆሜаш λеቇеքа
Иከеβኖሪ ещሙДօ օпοжጆреБ азоሄ утеφωյуծиջ
Interwencja Policji, odbiór zwierząt z rąk oprawcy Był wtorek, późny wieczór, a nasza zaprzyjaźniona koleżanka otrzymuje telefon od sąsiadki, że pijany facet rzuca szczeniakami 郎郎郎 Pobiegła w fot. Wypadki Gorzów Do dramatycznie wyglądającego wypadku doszło w piątkowy wieczór niedaleko Strzelec Krajeńskich. 17-latek kierujący citroenem, na łuku drogi stracił panowanie autem, wskutek czego pojazd dachował. Ciężko ranny nastolatek został zabrany śmigłowcem LPR do szpitala w Gorzowie. Ranna została również 18-letnia pasażerka piątkowy wieczór 8 października na drodze z Bobrówka do Żabicka w powiecie strzelecko-drezdeneckim doszło do dramatycznie wyglądającego wypadku. Kierujący samochodem osobowym marki citroen, na łuku drogi stracił panowanie nad kierownicą i wypadł z drogi, wskutek czego auto dachowało. Na miejsce została wysłana straż pożarna, policja, pogotowie i śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. - Za kierownicą pojazdu siedział 17-letni chłopak, który w ogóle nie powinien się tam znaleźć z racji braku uprawnień. Nastolatek w ciężkim stanie został zabrany śmigłowcem LPR do szpitala w Gorzowie. W citroenie oprócz kierowcy, była jeszcze 18-letnia dziewczyna, która z obrażeniami ręki została zabrana do szpitala – opowiada Tomasz Bartos, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich. 17-latek odpowie za jazdę bez uprawnień oraz za spowodowanie wypadku drogowego. Jak podkreśla policja, przyczyną wypadku była prawdopodobnie nadmierna prędkość i brak umiejętności 17-latka w prowadzeniu pojazdów, ponieważ droga w miejscu wypadku została niedawno wyremontowana i jest bardzo dobrze oznaczona. Fotoreportaż 1/3 Dachowanie citroena koło Strzelec Krajeńskich 2/3 Dachowanie citroena koło Strzelec Krajeńskich 3/3 Dachowanie citroena koło Strzelec Krajeńskich Świat wypadł mi z moich rąk.. sanmarti 21.09.10, 19:16 "Świat wypadł mi z moich rąk, jakoś tak nie jest mi nawet żal iStockZbliżenie Rąk Mężczyzny Ratującego Szczeniaka Porzuconego Na Wysypisku Śmieci - zdjęcia stockowe i więcej obrazów Adopcja zwierzątPobierz to zdjęcie Zbliżenie Rąk Mężczyzny Ratującego Szczeniaka Porzuconego Na Wysypisku Śmieci teraz. Szukaj więcej w bibliotece wolnych od tantiem zdjęć stockowych iStock, obejmującej zdjęcia Adopcja zwierząt, które można łatwo i szybko #:gm1406379853$9,99iStockIn stockZbliżenie rąk mężczyzny ratującego szczeniaka porzuconego na wysypisku śmieci. – Zdjęcia stockoweZbliżenie rąk mężczyzny ratującego szczeniaka porzuconego na wysypisku śmieci. - Zbiór zdjęć royalty-free (Adopcja zwierząt)OpisZbliżenie rąk mężczyzny ratującego szczeniaka porzuconego na wysypisku wysokiej jakości do wszelkich Twoich projektów$ z miesięcznym abonamentem10 obrazów miesięcznieNajwiększy rozmiar:3840 x 2012 piks. (32,51 x 17,03 cm) - 300 dpi - kolory RGBID zdjęcia:1406379853Data umieszczenia: 7 lipca 2022Słowa kluczoweAdopcja zwierząt Obrazy,Bezpańskie zwierzę Obrazy,Fajny Obrazy,Fotografika Obrazy,Gleba Obrazy,Hiszpania Obrazy,Horyzontalny Obrazy,Ludzie Obrazy,Ludzkie części ciała Obrazy,Miłość Obrazy,Młode zwierzę Obrazy,Nadzieja Obrazy,Obraz w kolorze Obrazy,Ochrona Obrazy,Opuszczony Obrazy,Pies Obrazy,Ratunek Obrazy,Ręka człowieka Obrazy,Pokaż wszystkieCzęsto zadawane pytania (FAQ)Czym jest licencja typu royalty-free?Licencje typu royalty-free pozwalają na jednokrotną opłatę za bieżące wykorzystywanie zdjęć i klipów wideo chronionych prawem autorskim w projektach osobistych i komercyjnych bez konieczności ponoszenia dodatkowych opłat za każdym razem, gdy korzystasz z tych treści. Jest to korzystne dla obu stron – dlatego też wszystko w serwisie iStock jest objęte licencją typu licencje typu royalty-free są dostępne w serwisie iStock?Licencje royalty-free to najlepsza opcja dla osób, które potrzebują zbioru obrazów do użytku komercyjnego, dlatego każdy plik na iStock jest objęty wyłącznie tym typem licencji, niezależnie od tego, czy jest to zdjęcie, ilustracja czy można korzystać z obrazów i klipów wideo typu royalty-free?Użytkownicy mogą modyfikować, zmieniać rozmiary i dopasowywać do swoich potrzeb wszystkie inne aspekty zasobów dostępnych na iStock, by wykorzystać je przy swoich projektach, niezależnie od tego, czy tworzą reklamy na media społecznościowe, billboardy, prezentacje PowerPoint czy filmy fabularne. Z wyjątkiem zdjęć objętych licencją „Editorial use only” (tylko do użytku redakcji), które mogą być wykorzystywane wyłącznie w projektach redakcyjnych i nie mogą być modyfikowane, możliwości są się więcej na temat obrazów beztantiemowych lub zobacz najczęściej zadawane pytania związane ze zbiorami zdjęć. Pies wypadł z czwartego piętra. W sobotę, 22 kwietnia, na Saskiej Kępie doszło do tragedii. Pozostawiony samotnie w domu pies wykorzystał otwarty balkon i wyskoczył z czwartego piętra. Niestety nie przeżył upadku. O tym, co wydarzyło się na Saskiej Kępie, poinformował TVN24 świadek zdarzenia. Jak przekazał, pies wypadł z przepraszam za to, że narzekam... jest mi czasem wstyd, że tylko jęczę... przepraszam za długość... nie musisz tego czytać, może jak to wyrzucę z siebie przyniesie mi wewnętrzne katharsis... nazywam się pustka - pustka, pestka, p., wołajcie jak chcecie.. gdzieś się pogubiłam... w którym momencie świat wypadł mi z moich rąk, nie wiem już jak żyć... nie poznaję swojego życia... oddałabym wszystko, żeby cofnąć się z 3 miesiące wstecz. nigdy nie chciałam być kimś, kim teraz jestem... patrzę na siebie w lustrze i mam ochotę rozbić to lustro, gardzę twarzą, która się w tym lustrze odbija, to nie jestem ja... niech ktoś mi odda moją tożsamość nigdy w życiu nie miałam łatwo, ale zawsze zaciskałam zęby i pięłam się się do przodu, bo tak mówili, że trzeba... nigdy nie miałam dzieciństwa... za każdym razem kiedy chce je sobie przypomnieć widzę przed oczami ojca, za którego tak strasznie się wstydziłam... że przyjdzie pijany... tak strasznie się go bałam... pamiętam jak z mamą chowałam się w łazience i przykrywałam ją ręcznikiem, żeby nas nie znalazł i nie uderzył... mój brat, dużo starszy - miał dzieciństwo, wtedy ojciec jeszcze nie pił, mi ktoś to dzieciństwo odebrał... mając 7 lat uczyłam się rąbać drewno, bo "tatuś" pijany leżał w domu, a mi było zimno... trzeba było rozpalić w piecu... babcia od strony mamy odtrąciła mnie i mojego brata, za to, że matka wyszła za mąż, za ojca... a co ja byłam winna? czy to moja wina? pamiętam jak poszłam do niej i błagałam, żeby przyszła do mnie na komunie... powiedziała mi, że mam się wynosić... mam do niej straszny żal, a teraz, gdy jestem dorosła, matka każe mi z nią utrzymywać kontakt... odkąd pamiętam musiałam być odpowiedzialna, zawsze byłam ta ułożona, dobrze się ucząca, kochana córeczka... tak mi wmawiała mama... nigdy nie chciałam robić problemów, żeby nie dokładać zmartwień mamie... przez co czasem podchodzę do wszystkiego zbyt poważnie, wszystko biorę od siebie... od zawsze byłam gruba, brzydka, nieatrakcyjna... w przedszkolu, podstawówce, gimnazjum... zawsze przybierałam rolę ofiary, zawsze mnie gnębiono, naśmiewano się ze mnie... w gimnazjum przeszłam kryzys, chodziłam na tabletkach uspokajających, bo już sobie nie dawałam rady.. ale nigdy też nikt nie brał moich łez na poważnie... mogłam płakać, ile wlezie... i tak zawsze słyszałam, że po co stroję fochy i może przestanę w końcu ryczeć... kiedy moja pierwsza miłość, o którą tak się bardzo starałam, na którą czekałam półtora roku, robiłam wszystko, by tylko być z nim, stawiałam na głowie, żeby mnie docenił - zdradził mnie po 2 tygodniach, przespał się z moją przyjaciółką - od mamy usłyszałam jedynie pretensje, że kogo ja wybrałam, że to moja wina, że ona ostrzegała... nigdy ze mną nie rozmawiała... a ja tak potrzebowałam zwykłej rozmowy... zwykłego "co się stało córciu?" nie... to bylo zbyt wiele... przecież ja na to nie zasługuje.... od zawsze gruba, od zawsze na diecie.... moje diety doprowadziły mnie do kompulsów, później wymiotowałam, ale nie chce nazwać tego bulimią... wyszłam z tego... do dziś mam zakrzywiony obraz samej siebie. czy ważę 15 kg mniej czy 15 kg więcej zawsze jestem gruba... nigdy nie byłam w związku, żeby ktoś mnie obdarzył prawdziwą miłością... żebrze całe życie o miłość, zainteresowanie, daje z siebie wszystko, a nie otrzymuje nic... mi tak niewiele potrzeba, żeby się do kogoś przywiązać. mam ochotę przychylić wszystkim nieba, a tak często ludzie zrzucają mnie na samo dno piekła... cały czas do tej pory się jednak trzymałam... jednak pękam, rozpadam się każdego dnia, codziennie jest gorzej... czasami nie widzę sensu wstania z łóżka... bo po co? dla kogo? zawsze byłam pełna radości, optymizmu... wszystkich pocieszałam, kto zgasił we mnie ten promyk? kto mnie tak stłamsił? miałam tyle planów... a teraz... jedyne co mam... to płacz i blizny na udzie... nie umiem, nie potrafię... niech mi ktoś odda moje życie... przepraszam za ten wywód, nie oczekuje nawet żadnych odpowiedzi, sobie chociaż popiszę i to z siebie wyrzucę.... Niewielkich rozmiarów piesek znalazł się na środku ruchliwej autostrady. Gnającemu przed siebie zwierzęciu groziło śmiertelne niebezpieczeństwo. Na szczęście zauważył go pewien motocyklista, który ruszył za nim w pościg. Daily Mail opublikował na Facebooku filmik przedstawiający trzymające w napięciu sceny z pościgu, jakiego podjął się motocyklista w celu uratowania Pijany traktorzysta wypadł z pojazdu, który chwilę później przejechał mu rękę. Na szczęście mężczyźnie pomógł rolnik i powiadomił pogotowie. Teraz 52-latek odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Pijany traktorzysta spadł z ciągnika Kilka dni temu, 15 lipca, funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze udali się do szpitala celem sprawdzenia okoliczności zdarzenia, w którym pijany traktorzysta doznał obrażeń ręki podczas koszenia trawy ciągnikiem. Jak ustalili funkcjonariusze, poszkodowany to 52-letni mieszkaniec powiatu kamiennogórskiego, który tego dnia pomagał mieszkańcowi powiatu jeleniogórskiego w pracach polowych i kosił ciągnikiem trawę. Mężczyzna przyznał się, że pił piwo w trakcie pracy. W pewnym momencie chcąc naprawić linkę od gazu wypadł z ciągnika, który to następnie przejechał mu po ręce. Na szczęście na polu pojawił się właściciel ciągnika i pomógł poszkodowanemu wydostać się spod pojazdu, a następnie powiadomił pogotowie, które przewiozło go do szpitala. Przeprowadzone badanie na zawartość alkoholu we krwi wykazało, że owe „piwo” raczej nie było jednym piwem. Pijany traktorzysta miał aż 2 promile alkoholu. Teraz mężczyzna odpowie przed sądem za kierowanie ciągnikiem rolniczym w stanie nietrzeźwości. Za popełniony czyn grozi mu nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Owoce pamięci – akcja sadzenia starych i tradycyjnych odmian drzew Pijany traktorzysta potrącił motocyklistę Policja przestrzega przed prowadzeniem pojazdów nawet po spożyciu najmniejszej ilości alkoholu. W innym przypadku może dojść do podobnej tragedii co ta, która miała miejsce pod koniec maja w miejscowości Stare Proboszczewice. Pijany traktorzysta zajechał drogę prawidłowo jadącemu motocykliście. Niestety, spotkanie z kilkutonowym ciągnikiem zakończyło się dla kierowcy motocykla tragicznie. 35-letni mężczyzna z ciężkimi obrażeniami ciała został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala. Dla poszkodowanego organizowane były zbiórki krwi, w które zaangażowało się wielu poruszonych wypadkiem motocyklistów. Z kolei kierowca ciągnika został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące, po zebraniu materiału dowodowego przez funkcjonariuszy. Okazuje się, że pijany traktorzysta kierował ciągnikiem mając w organizmie ponad dwa promile alkoholu. Policjanci pracujący na miejscu zdarzenia ustalili, że 48-letni mieszkaniec powiatu płockiego, kierując ursusem nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu na skrzyżowaniu, kierującemu kawasaki – poinformowała Marta Lewandowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Płocku. rBwX.